W kończącym się sezonie Robert Lewandowski miał wzloty i upadki, ale generalny bilans cyklu - choć wciąż niepełny - musi budzić uznanie. Polak szybko zaaklimatyzował się na Camp Nou i w naturalny sposób stał się jednym z liderów skutecznie walczącej o tytuł Barcelony. - Jestem bardzo zadowolony z tego sezonu. W pierwszym roku zdobyłem mistrzostwo Hiszpanii. Wszystko stało pod znakiem zapytania. Zespół jest w trakcie przebudowy, ale znajduje się już na ścieżce wznoszącej. Zadowolony jestem z tego, jak grałem i jak się rozwijaliśmy. Moja rola poza boiskiem nieco się zmieniła. Mogę pomagać swoim doświadczeniem młodszym kolegom. I jestem z tego dumny - mówi "Lewy" w rozmowie z Eleven Sports. Lewandowski wreszcie się doczekał. Ogromne zaskoczenie w Hiszpanii. Jest oficjalny komunikat Kto przejmie kapitańską opaskę od Busquetsa? Lewandowski jednym z pretendentów W trakcie rundy wiosennej pojawiły się pogłoski, że polski snajper w kolejnym sezonie może pełnić rolę kapitana "Dumy Katalonii". Spekulacje na ten temat rozgorzały natychmiast po tym, jak Sergio Busquets ogłosił pożegnanie z zespołem po zakończeniu rozgrywek. "Lewy" zyskał status jednego z czterech kandydatów do przejęcia po nim odpowiedzialnej funkcji. - Nie myślę o tym i z nikim na ten temat nie rozmawiałem. Rola kapitana jest dla mnie pojęciem względnym. Nawet jeśli nim nie będę, to i tak wiem, co mam robić i w jaki sposób mogę drużynie pomóc - podkreśla Lewandowski. 34-letni napastnik wciąż walczy o tytuł króla strzelców. Na cztery kolejki przed końcem sezonu otwiera klasyfikację goleadorów z 21 trafieniami na koncie. Goni go Karim Benzema, który do tej pory bramkarzy rywali pokonywał 17-krotnie. Duże wyzwanie przed Lewandowskim i spółką. "Będziemy dążyć do czegoś więcej" Polak żyje na razie jeszcze mistrzowską fetą, która w Barcelonie wyczekiwana była od 2019 roku. - Jadąc przez miasto, widząc reakcje i emocje na twarzach kibiców, zdałem sobie sprawę, jak wiele dla nich znaczy ten tytuł - wyznaje Lewandowski. - To zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Euforię spotykam tutaj na każdym kroku. Widzę radość i szczęście. Przez ostanie parę lat ci kibice nie mieli okazji tego doświadczyć. Kolejny mecz "Blaugrana" rozgra już w sobotę. Na Camp Nou zmierzy się z Realem Sociedad. Relacja live jak zawsze w Interii Sport.