Robert Lewandowski trafił do siatki już w pierwszych minutach tego spotkania, ale w tej sytuacji polski napastnik znalazł się na niewielkim spalonym. Tym niemniej początek meczu był dla niego bardzo obiecujący. FC Barcelona była stroną przeważającą, co nie oznacza, że nie pozwoliła Las Palmas na stworzenie kilku niezłych okazji. W 19. minucie tego spotkania doszło do dość dużej kontrowersji. Robert Lewandowski znów znalazł się w centrum wydarzeń i walczył o piłkę, Ta po odbiciu od obrońcy trafiła do Raphinhi, który pewnie wbił ją do bramki. Sędzia uznał jednak, że brazylijski skrzydłowy był na spalonym. Ostatecznie gol został nieuznany, na stadionie zapanowała jednak wielka konsternacja. Barcelona nieskuteczna. Nie umiała wykorzystać gry w przewadze Zaledwie kilka minut później drużyna Las Palmas uległa bardzo poważnemu osłabieniu. Jej bramkarz Alvaro Valles został ukarany czerwoną kartką za faul na wspomnianym wyżej Raphinhi - gdyby nie to przewinienie, Brazylijczyk stanąłby przed pustą bramką. Mimo osłabienia drużyna Las Palmas do końca pierwszej połowy broniła się bardzo dzielnie i choć pozwoliła kilka razy zagrozić swojej bramce, to ostatecznie do szatni schodziła z czystym kontem. Robert Lewandowski raz trafił w poprzeczkę, a w doliczonym czasie gry jeszcze raz znalazł się w dogodnej sytuacji, ale ostatecznie gola nie strzelił. Do przerwy 0:0. Druga połowa zaczęła się dla FC Barcelona dość nerwowo. Na podopiecznych Xaviego ciążyła presja - musieli bowiem pokonać dużo niżej notowany zespół, grając w przewadze. Kolejne ataki nie przynosiły jednak efektu w postaci gola na 1:0. W końcu trafili. Genialne podanie Felixa, świetne wykończenie Raphinhi Przełom w tym spotkaniu nadszedł w 60. minucie. Właśnie wtedy Joao Felix popisał się genialnym podaniem do Raphinhi. Brazylijczyk, który tego wieczoru miał ogromny ciąg na bramkę, znów trafił do siatki. Tym razem jednak VAR nie miał nic do powiedzenia. Nie znalazł się żaden powód, aby anulować tę bramkę. "Duma Katalonii" prowadziła już 1:0. Na około kwadrans przed końcem meczu Joao Felix stanął przed wymarzoną okazją na strzelenie gola. Dostał podanie w pole karne i oddał strzał z kilku metrów. Chciał nie dać bramkarzowi żadnych szans, ale na swoje nieszczęście trafił w poprzeczkę. Ewentualny gol w tej sytuacji mógł całkowicie zamknąć mecz. Mimo tego pudła "Duma Katalonii" wygrała z Las Palmas. Spotknie zakończyło się jej zwycięstwem 1:0. W tym momencie FC Barcelona traci do Realu Madryt tylko 5 punktów, jednak swoje 30. ligowe spotkanie "Królewscy" zagrają dopiero następnego dnia. Ich rywalem będzie Athletic Club. Warto odnotować, że w końcówce tego spotkania za opieszałość przy zejściu z boiska przy zmianie żółtą kartką ukarany został Robert Lewandowski. Polak nie zagra w następnym meczu z Cadiz. Swoje następne spotkanie FC Barcelona rozegra 10 kwietnia. Będzie to mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów. Robert Lewandowski i spółka tego dnia zmierzą się z Paris Saint-Germain. Jeśli wygrają, znacząco zbliżą się do udziału w półfinale Champions League, gdzie z pewnością czekać będzie na nich rywal w zasięgu - Atletico Madryt lub Borussia Dortmund, która w sobotę ograła na wyjeździe Bayern Monachium.