Starcie Barcelony z Realem obfitowało w ogromne emocje. Pierwsze minuty rozpoczęły się tak, iż można było uwierzyć, że barceloński walec po prostu rozjedzie gości z Madrytu. "Duma Katalonii" zaczęła od znakomitego pressingu, całkowicie przejmując panowanie nad spotkaniem, a na bohatera "Królewskich" od początku urastał uwijający się między słupkami Thibaut Courtois. "Co za noc"! Wpis Roberta Lewandowskiego mówi wszystko I wtedy doszło do absolutnego trzęsienia ziemi na Camp Nou, gdy z pozoru w niegroźnej sytuacji w 9. min Brazylijczyk Vinicius Junior przy próbie dośrodkowania w pole karne, po prostu nabił w głowę Urugwajczyka Ronalda Araujo. Tak nieszczęśliwie dla gospodarzy, że piłka zaraz przy słupku wpadła do siatki, obok bezradnego Niemca Marca-Andre ter Stegena. Barcelona odpowiedziała w najlepszej możliwej chwili, golem do szatni, autorstwa Sergiego Roberto. Sam Lewandowski nie był w tym spotkaniu jego najlepszym aktorem, ale swoją magię Polak pokazał w decydującym momencie, już w doliczonym czasie gry. Za polem karnym wymanewrował dwóch rywali fantastycznym zgraniem piłki piętą do Alejandro Balde, a mający wolną przestrzeń Hiszpan dośrodkował po ziemi do Francka Kessiego. Reprezentant Kości Słoniowej bez problemu, mając przy sobie obrońcę, wykończył akcję. "Lewy" wielką wiktorię, która sprawia, że tytuł mistrza Hiszpanii jest praktycznie rozstrzygnięty dzięki powiększeniu przewagi przez Barcelonę nad Realem do 12 punktów po 26. kolejkach La Liga, skomentował bardzo wymownie. "Co za noc! Co za zespół! Visca el Barca" - napisał Lewandowski na Instagramie. Skomentuj na FB mecz Barcelony