Minęły już niemal trzy miesiące od ogłoszenia decyzji o zaplanowanym odejściu z Barcelony przez Xaviego Hernandeza. W tym czasie "Blaugrana" podniosła poziom swojej gry, uszczelniła defensywę, rozbłysnęli Pau Cubarsi czy Lamine Yamal, poprawił się także Robert Lewandowski - te wszystkie czynniki pozwalały sądzić, że być może trener "Dumy Katalonii" ponownie rozpatrzy swoją przyszłość i postanowi ją związać z klubem. Po odpadnięciu z Paris Saint-Germain w ćwierćfinale Ligi Mistrzów wydaje się, że szanse na to znacznie zmalały. Pod koniec stycznia w mediach ruszyła giełda nazwisk. Media prześcigały się w informowaniu, jacy szkoleniowcy są rzekomo na liście prezesa Joana Laporty i dyrektora sportowego Deco. Pierwsze doniesienia mówiły, że mocną pozycję w tym "wyścigu" ma Rafael Marquez, prowadzący klubowy zespół B. Następnie uwaga przeniosła się na szerszy rynek transferowy, skupiła się na postaciach znanych z najważniejszych lig Starego Kontynentu. Barcelona przygotowana na potwierdzenie rezygnacji Xaviego. Rafa Marquez w blokach startowych Hansi Flick miał nie przekonać działaczy podczas spotkań, Juergen Klopp weźmie roczny urlop, Julian Nagelsmann ma ważny kontrakt z reprezentacją, a Thomas Tuchel zawodzi w Bayernie - niemiecki kierunek został więc odrzucony. W notesie Deco sporo plusów ma być zapisanych przy Luisie Enrique i Roberto de Zerbim, ale ten pierwszy raczej będzie kontynuował pracę w Paryżu, a ściągnięcie tego drugiego musiałoby wyniknąć z uruchomienia klauzuli odstępnego, czego - jak czytamy w "Sporcie" - Barcelona "nie chce i nie może robić". Wygląda na to, że działacze mistrzów Hiszpanii wrócili do punktu wyjścia. Jak przekonuje w środę wspomniany dziennik, jeśli Xavi nie ogłosi pozostania, to nowym trenerem zostanie Marquez. "Widzą go coraz bardziej gotowego do podjęcia wyzwania, a jego opcja stała się niemal priorytetem. To bardziej odważny wariant, ale on zna klub, wie, jak wydobyć to, co najlepsze z młodych graczy z przyszłością. To jest bardzo ważne w Barçy, która będzie miała takich graczy jak Lamine Yamal, Cubarsí, Héctor Fort, Fermín, Gavi" - czytamy. Ostateczna decyzja ma zostać podjęta po nadchodzącym El Clasico przeciwko Realowi Madryt (niedziela 21:00, Estadio Santiago Bernabeu), a więc najpewniej na początku przyszłego tygodnia. Dziennikarze "Sportu" Lluis Miguelsanz i Ferran Correas twierdzą, że już w końcówce kwietnia lub na początku maja "Blaugrana" będzie pracować nad kadrą na sezon 2024/25. Mówi się o sprzedaży kilku ważnych zawodników, aby można było przeprowadzić "transfery na najwyższym poziomie".