Kądzior po transferze do Eibaru nie dostawał zbyt często szans gry. Nadzieją na zmianę tego stanu rzeczy był występ przeciwko Barcelonie (1-1), ale w kolejnym ligowym meczu z Granadą Polak wrócił na ławkę rezerwowych. Dlatego skrzydłowy liczył na występ od pierwszej minuty w spotkaniu 1/32 finału Pucharu Króla i nie zawiódł się. Rywalem Eibaru był trzecioligowy zespół Las Rozas CF. Kądzior nie kazał długo czekać na swój błysk. Już w 15. minucie w swoim stylu precyzyjnie dośrodkował z prawej strony, a wynik meczu strzałem głową otworzył Yoshinori Muto. Polak zapisał na swoim koncie asystę. Trzy minuty później było już 2-0 dla Eibar. Tym razem na listę strzelców po błędzie obrońcy wpisał się Quique Gonzalez. Kądzior do bramki rywala trafił w 51. minucie, gdy po dośrodkowaniu w pole karne przyjął sobie piłkę na klatkę piersiową, minął obrońcę i uderzył nie do obrony. Niestety, polski skrzydłowy był na minimalnym spalonym. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! 20 minut przed końcem meczu na 3-0 podwyższył Pedro Leon i wydawało się, że jest już po meczu. Końcówka spotkania w wykonaniu Las Rozas była jednak niesamowita!Trzecioligowiec w zaledwie sześć minut zdobył trzy bramki i zmienił wynik z 0-3 na 3-3! Strzelcami błyskawicznych goli byli Mario Losada, Franco Mingo oraz Augusto Galvan. Cała ta trójka piłkarzy weszła na boisko z ławki rezerwowych. W 85. minucie Kądzior decyzją trenera opuścił boisko. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka, a w niej intuicją błysnął trener Eibar. W 105. minucie wprowadził na murawę Sergio Enricha i ten sam piłkarz już trzy minuty później zdobył bramkę na 4-3 dla faworyta. WG