Po letnich transferach, Barcelona z dużymi nadziejami rozpoczynała sezon. "Zimny prysznic" przyszedł już jednak w pierwszym meczu. "Barca" bezbramkowo bowiem zremisowała z Rayo Vallecano. Hiszpańska prasa także studzi entuzjazm Katalończyków. "Sport" relację z meczu zatytułował "Barcelona rozbija się na Rayo". Z kolei "Mundo Deportivo" pisze, że Rayo studzi euforię Barcelony. Gazeta pisze, że beniaminek był drużyną skonsolidowaną, z określonym pomysłem na mecz. Podkreślono także, że przed Barceloną jeszcze wiele spotkań i droga po mistrzostwo nie będzie usłana różami. Chyba najbardziej krytyczna jest "Marca". Pisze ona, że Laporta wykonał swoją robotę, ale Xavi jeszcze nie. Chodzi oczywiście o transfery i dźwignie finansowe, dzięki którym udało się pozyskać i zarejestrować nowych graczy, co zostało wykonane, dzięki pracy prezesa Joana Laporty. Hiszpańscy dziennikarze przypominają, że teraz piłeczka jest po stronie Xaviego i on musi poukładać drużynę tak, by zachwycała na murawie. Hiszpańskie media skupiają się głównie na słabej grze całej drużyny. Mało można przeczytać o poszczególnych piłkarzach, jak choćby o Robercie Lewandowskim. Dostało się przede wszystkim Sergio Busquetsowi, który w doliczonym czasie gry, dostał drugą żółtą kartkę i osłabił drużynę.