- La Liga jest najlepszą ligą na świecie. To jest nasz chleb powszedni. To są rozgrywki, które wymagają o wiele więcej przygotowań, planowania, takie, które oddają codzienną i systematyczną pracę - mówił niedawno francuski trener Realu Madryt. "Zizou" mistrzostwo jako trener zdobył tylko raz - w 2017 roku. To był jego pierwszy pełny sezon na ławce Realu. Powtarza, że ten tytuł nie dał mu pełnej satysfakcji i mimo wygrania z "Królewskimi" trzykrotnie Ligi Mistrzów, wciąż czuje pewien niedosyt. Dziennik "L'Equipe" w swoim komentarzu zauważa, że Zidane czuje jakby tamte trofea nie były w pełni jego zasługą. "Bo nie było VAR, bo Real był bogatszy, miał mnóstwo pieniędzy, bo Real miał Cristiano Ronaldo" - pisze francuska gazeta. To jedna z najważniejszych przyczyn tęsknoty Zidane'a za tytułem. Chce udowodnić, że bez Cristiano Ronaldo Real też może być mistrzem Hiszpanii. W ten sposób zamierza też pokazać, że tym razem to przede wszystkim codzienna praca trenera doprowadziła do sukcesu. Zidane z tytułem mistrza Hiszpanii wywalczonym w takich okolicznościach - odrabiając stratę do Barcelony, przygotowując zespół w warunkach pandemii - wchodzi do elitarnego grona trenerów takich jak Pep Guardiola czy Juergen Klopp, których uważa się za najlepszych menedżerów piłkarskich na świecie. I nie ma w tym przesady. Zidane na swoją trenerską pozycję, stawiającą go w rzędzie wybitnych szkoleniowców, solidnie zapracował, szczególnie w tym sezonie, choć nie tylko.