Mecz mógł rozpocząć się dla Barcelony fatalnie, bo już w trzeciej minucie piłka znalazła się w jej bramce. W miejsce na liście strzelców uwierzył Borja Mayoral. Po chwili arbiter zdusił jednak euforię gości, odgwizdując pozycję spaloną. W pułapkę ofsajdową piłkarze Getafe wpadali regularnie, co wystawia dobre świadectwo skonsolidowanej formacji obronnej gospodarzy. Nie oznacza to, że gra w destrukcji "Blaugrany" była doskonała. Gdyby nie znakomita postawa w bramce Marca-Andre ter Stegena, rywale mieliby powody do radości dwukrotnie jeszcze przed zmianą stron. Niemiecki golkiper wychodził jednak obronną ręką z sytuacji sam na sam z Carlesem Aleną i Mayoralem. Barcelona miała momentami przygniatająca przewagę optyczną, tyle w żaden sposób nie przekładało się to na boiskowe profity. Barcelona - Getafe. Pedri zadaje cios na wagę triumfu Sytuacja zmieniła się dopiero w 35. minucie. Kolejne dośrodkowanie z lewego korytarza boiska Raphinhii tym razem zdołał spożytkować Pedri. W pełnym biegu przyłożył nogę jak trzeba i zrobiło się 1-0! Trop prowadzący do "Barcy" fałszywy. Były legionista trafił do Bundesligi W przerwie trener Xavi Hernandez niespodziewanie wymienił... połowę formacji defensywnej. Na drugą połowę nie wyszli już Andreas Christensen i Alejandro Balde. W ich miejsce pojawili się na murawie Eric Garcia i Jordi Alba. Po godzinie gry statystyka posiadania piłki wynosiła 71:29 na korzyść gospodarzy. Rezultat spotkania nie ulegał jednak zmianie - mimo regularnych ataków oskrzydlających. "Dumie Katalonii" brakowało ewidentnie środkowego napastnika pokroju Roberta Lewandowskiego (pauza za czerwoną kartkę). Zastępujący go w wyjściowej jedenastce Ansu Fati rozegrał fatalne spotkanie. Kolejnej szansy może szybko nie otrzymać. Dani Alves wylądował za kratami. Klub podjął drastyczne kroki! Im bliżej końcowego gwizdka, tym bardziej ospale poczynali sobie gospodarze. Wynikało to przede wszystkim z faktu, że piłkarze Getafe nie mieli żadnego pomysłu na zaskoczenie wyżej notowanego rywala. Tego dnia nie byli w stanie wyrządzić przeciwnikowi żadnej krzywdy. Dzięki wygranej "Barca" zachowała pozycję samodzielnego lidera. Jej przewaga nad drugim w tabeli Realem Madryt wynosiła już sześć punktów. "Królewscy" zniwelowali ten dystans o połowę, późnym wieczorem pokonując w gościnie 2-0 Athletic Bilbao.