FC Barcelona w niedzielnym meczu ligowym zdominowała Sevillę, która od początku spotkania skupiała się na defensywie. To przez dłuższy czas przynosiło efekt, bo na tablicy wyników utrzymywał się bezbramkowy remis. Sytuacja uległa zmianie po przerwie, kiedy to podopieczni Xaviego w końcu poradzili sobie z obroną rywali. Kuriozalna scena w meczu FC Barcelona - Sevilla Wynik meczu w 58. minucie otworzył Jordi Alba, który wykorzystał podanie od Francka Kessiego, precyzyjnym strzałem umieszczając piłkę w siatce. Chwilę później na boisku doszło do kuriozalnej sceny z udziałem Joana Jordana. Zawodnik Sevilli po stracie bramki przez jego drużynę został wezwany przez trenera Jorge Sampaoliego, który wręczył mu dużą kartkę z notatkami. Hiszpański pomocnik wrócił na murawę i przez kilkadziesiąt sekund wczytywał się we wskazówki od szkoleniowca, co wyglądało absurdalnie. Notatki Sampaoliego i tak nie pomogły jego podopiecznym, którzy w 70. minucie ponownie stracili bramkę. Prowadzenie "Dumy Katalonii" na 2:0 podwyższył Gavi, z kolei dziewięć minut później wynik na 3:0 ustalił Raphinha. Wygrana z Sevillą oznacza, że po 20 kolejkach La Liga FC Barcelona ma już osiem punktów przewagi nad drugim w tabeli Realem Madryt, który w niedzielę przegrał na wyjeździe z Mallorcą.