Zimowe okienko transferowe sprawiło, że dziewiętnastą w tabeli LaLiga Granadę można z przymrużeniem oka nazywać "polską", bo działacze postanowili sięgnąć po Kamila Piątkowskiego i Kamila Jóźwiaka. Ten drugi został sprowadzony w tzw. deadline day, a więc nie zdążył jeszcze zadebiutować w andaluzyjskim klubie. Inaczej ma się sytuacja środkowego obrońcy, który swój pierwszy mecz miał 13 stycznia przeciwko Betisowi (0:1). Rozegrał pełne 90 minut. W następnych dwóch kolejkach nie pojawił się na murawie - podczas domowego meczu z Atletico Madryt (0:1) nie znalazł się w kadrze meczowej, a wyjazdową konfrontację z Getafe (także 0:1) obejrzał z perspektywy ławki rezerwowych. W sobotę otrzymał drugą szansę od trenera Alexandra Mediny, ale powiedzieć, że jej nie wykorzystał, to jak nic nie powiedzieć. LaLiga: Czerwona kartka Kamila Piątkowskiego. Zawieszenie na mecz z Barceloną W 21. minucie starcia z Las Palmas obejrzał czerwoną kartkę za faul na ostatnim zawodniku. Munir El Haddadi wychodził na czystą pozycję, stanąłby oko w oko z bramkarzem. Początkowo Polak został ukarany przez sędziego Mateo Busquetsa Ferrera żółtym kartonikiem, ale ta decyzja została zmieniona po analizie VAR. Warto dodać, że cała ta sytuacja zaczęła się od złego przyjęcia piłki naszego rodaka. Faul był konsekwencją chęci ratowania sytuacji. Z pewnością nie pomoże to mu w budowaniu swojej pozycji na Nuevo Los Carmenes. Wideo można zobaczyć poniżej. Lokalni kibice Granady nie szczędzili gorzkich słów. "To prawda, to wstyd" - odpisał mu kolejny z fanów. Tym samym Piątkowski nie zagra w następnej kolejce, a wtedy Granadę czeka wyjazd na Stadion Olimpijski na mecz z Barceloną Xaviego Hernandeza. Nie będzie więc jego bezpośredniego pojedynku z Robertem Lewandowskim. Niewykluczone jednak, że wciąż starcie zaplanowane na 11 lutego będzie "polskim", jeśli na murawie pojawi się wspomniany Jóźwiak.