Jedną z najpoważniejszych kontuzji, jakiej może doznać zawodowy piłkarz, jest zerwanie więzadeł krzyżowych. Mieliśmy już w historii wiele przykładów, gdy ten uraz potrafił nawet zakończyć karierę, albo przynajmniej bardzo mocno ją spowolnić. Nawet na polskim podwórku nietrudno znaleźć takie przykłady. Mowa, choćby o Arkadiuszu Miliku i Bartoszu Białku. Obaj napastnicy niestety już łącznie pięć razy zrywali więzadła krzyżowe i o ile Milik gra na wysokim poziomie, o tyle Białek nieustannie się leczy. Nagła zmiana po alarmie w reprezentacji Polski. Jest wielki znak zapytania Prawdziwym apogeum tego problemu, który z roku na rok się nawarstwia, był poprzedni sezon i start obecnego. W samym Realu Madryt aż trzech piłkarzy na przestrzeni kilku miesięcy zerwało więzadła krzyżowe. W FC Barcelonie to samo dotknęło Gaviego, a obecny sezon w zespole "Los Blancos" to aż cztery takie przypadki, w tym drugie na przestrzeni kilkunastu miesięcy zerwanie więzadeł u Edera Militao. Statystyki w tym kontekście są zatrważające. To koniec. Prawdziwy koszmar diamentu Realu Madryt Do prawdziwej tragedii życiowej doszło jednak w akademii "Królewskich". W La Fabrice od najmłodszych lat występował niezwykle utalentowany Marc Cucalon, który w oczach skautów uważany był wręcz za następcę Xabiego Alonso. Dla 19-latka we wrześniu 2022 roku rozpoczął się prawdziwy dramat. Mecz młodzieżowej Ligi Mistrzów z Celticiem zapamięta na całe życie. To właśnie wtedy opuścił murawę z potwornym bólem, a później usłyszał diagnozę - zerwane więzadła krzyżowe. Grzegorz Lato bije na alarm przed meczem kadry. Tym razem nie chodzi o Michała Probierza 796 dni później na Instagramie 19-latka pojawił się poruszający list. "Nie wiedziałem, jak zacząć ten list. Zrobię to więc, dziękując wam wszystkim. Z głębi serca. Za całe wsparcie, którego udzieliliście mi przez ten czas. Przybyłem do szkółki Realu Madryt latem 2016 roku jako dziecko z plecakiem pełnym marzeń i byłem bardzo, bardzo szczęśliwy. Prawda jest taka, że moje życie zmieniło się całkowicie 6 września 2022 roku, kiedy doznałem poważnej kontuzji w meczu UEFA Youth League" - przekazał na początku. Poruszający list. To już pożegnanie "Po kilku komplikacjach kontuzja ta zmusiła mnie do podjęcia trudnej decyzji o pożegnaniu się z piłką nożną, a przynajmniej w takiej formie, o jakiej zawsze marzyłem. Przez ostatnie dwa lata walczyłem fizycznie i psychicznie z całych sił i próbowałem wszystkiego, co w mojej mocy, aby ponownie cieszyć się tym sportem, ale powrót do zdrowia nie był możliwy. Ale nie zrozumcie mnie źle: to wcale nie jest smutne pożegnanie. Nadszedł czas, aby spojrzeć wstecz i być wdzięcznym wszystkim ludziom, którzy byli u mojego boku podczas tej podróży" - kontynuował. Ogromna kara dla Bayernu Monachium. Nie mieli litości dla klubu Mówimy o naprawdę wielkim talencie, któremu karierę zakończyła bakteria, która zaatakowała chrząstkę w operowanym kolanie. Właśnie przez nią i niemożność powrotu do sportu Cucalon odwiesił buty na kołek. "Cucalon to perła madryckiej akademii, która zaimponowała Ancelottiemu. Carlo słyszał wiele dobrego o talencie chłopca, rozmawiał o nim na wypadek, gdyby chciał wziąć go pod uwagę przy okazji treningów w następnym okresie przygotowawczym. Jego poziom rośnie w zawrotnym tempie, więc Włoch dostał już sygnał od klubu. Za kilka lat Cucalon będzie mógł pokazać się na Santiago Bernabeu" - tak nastolatka w 2022 roku opisywał portal "Defensa Central". Wiemy już jednak, że to marzenie z pewnością się nie spełni i Cucalona na Bernabeu w roli piłkarza nie obejrzymy.