"Duma Katalonii" z powodu kontuzji w najbliższym czasie radzić będzie sobie musiała bez kilku, podstawowych graczy. Mecz z Holandii z Polską okazał się bardzo pechowy dla dwójki graczy "Oranje": Memphisa Depay'a i Frenkiego De Jonga. Podczas zgrupowania francuskiej kadry urazów doznali z kolei Jules Kounde i Ousmane Dembele. Najgroźniejsza jest jednak kontuzja Ronalda Araujo. FC Barcelona musi cierpieć, ale... dostanie miliony Urugwajczyk w trakcie towarzyskiej potyczki z Iranem (1:0) już po 40 sekundach gry zaczął uskarżać się na ból. Został zmieniony w 5. minucie. Błyskawicznie wrócił do Barcelony, gdzie miał przejść badania, pozwalające na pierwszą ocenę jego stanu zdrowia. Jak się okazało, defensor nabawił się kontuzji mięśnia przywodziciela, co oznacza bardzo długą przerwę. Według informacji dziennikarzy "AS" pod znakiem zapytania stoi nawet jego występ w rozpoczynającym się za niespełna dwa miesiące mundialu. Teraz "Mundo Deportivo" pisze nawet o trzech miesiącach. Gdyby tak pesymistyczny scenariusz się wypełnił, Araujo wróciłby na murawę dopiero w 2023 roku. Co ciekawe, jeżeli przerwa obrońcy faktycznie tak mocno przeciągnie się w czasie, FIFA będzie zmuszona wypłacić Barcelonie odszkodowanie. Jego wysokość to 28 tysięcy euro za każdy dzień pauzy. Zakładając, że 23-latek powróci na boisko w pierwszym spotkaniu 2023 roku - 8 stycznia, w starciu z Atletico, daje to ponad 2,1 miliona euro.