Robert Lewandowski nie trafił wczoraj do siatki, ale jego Barcelona bez większych problemów rozprawiła się na Camp Nou z Sevillą, uciekając tym samym Realowi Madryt w ligowej tabeli. Gole dla podopiecznych Xaviego strzelali Jordi Alba, Gavi oraz Raphinha. Do kontrowersyjnej - zdaniem wielu kibiców i obserwatorów - sytuacji doszło w doliczonym czasie gry pierwszej połowy spotkania. Wówczas były pomocnik Barcelony, występujący aktualnie w barwach Sevilli - Ivan Rakitić, niebezpiecznie zaatakował Ronalda Araujo. Wejście na czerwoną kartkę? VAR był innego zdania Chorwat kompletnie nie trafił w piłkę, a zamiast tego, przy dużej dynamice kopnął Urugwajczyka w okolice stawu skokowego. Rakitić co prawda otrzymał za to przewinienie żółtą kartkę, jednak zdaniem wielu, kwalifikowało się ono nawet do wyrzucenia pomocnika z boiska. Ku sporemu zaskoczeniu, sędziowie VAR nie poddali tej sytuacji dogłębnej analizie, uznając najwyraźniej, że nie był to jasny i oczywisty błąd w ocenie przez arbitra głównego - José Marię Sáncheza Martineza.