W pierwszych dwunastu minutach Real Madryt dwukrotnie trafił do siatki, ale w obu przypadkach gol nie został uznany. Najpierw na listę strzelców wpisał się Federico Valverde, ale na spalonym w tej akcji był Jude Bellingham. Anglik po chwili sam pokonał Orjana Nylanda, ale akcja została przerwana gwizdkiem, którego w tumulcie stadionu zawodnicy nie dosłyszeli. Antonio Ruediger zdaniem arbitra De Burgosa Bengoetxei faulował Lucasa Ocamposa. Początkowo kazał Argentyńczykowi podnieść się z murawy, ale trzy sekundy później odgwizdał przewinienie. Wywołało to spore kontrowersje w środowisku kibiców "Królewskich". Nieszczęście przyjezdnych napędziło piłkarzy gospodarzy, którzy od 20. do 30. minuty urządzili stołecznemu zespołowi prawdziwą nawałnicę strzałów. Kepa Arrizabalaga stał jednak na posterunku, zatrzymując dobre uderzenie Djibrila Sowa. Niezłą okazję miał też Ivan Rakitić, ale został zablokowany przez jednego z defensorów. Tuż przed przerwą sytuacja na boisku się uspokoiła, a ucieszyć obiekt w Andaluzji mógł Vinicius, któremu zabrakło jednak precyzji w strzale po dość trudnej, wysokiej piłce. W drugiej połowie fani zgromadzeni na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan również nie mogli narzekać na nudę. Już w 47. minucie sygnał do atak dał Rakitić, ale znowu górą był Kepa. Madrytczycy szybko odpowiedzieli próbami Toniego Kroosa i Rodrygo. Niemiec posłał futbolówkę obok bramki, a Brazylijczyk w interweniującego Nylanda. Na boisku dochodziło też nerwowych sytuacji - Jesus Navas otrzymał cios barkiem w policzek od Ferlanda Mend'yego, a Ocampos z Danim Carvajalem nie szczędzili sobie popchnięć i szarpnięć. Po chwili gry w wolniejszym tempie obie drużyny znowu wzajemnie się postraszyły. Najpierw Ocampos głową strzelił blisko środka bramki, a następnie Rodrygo dobrze zszedł na lewą nogę, ale znowu zabrakło mu celności. Gol na Pizjuan przyszedł w końcu w 74. minucie. Sevilla wrzuciła piłkę z lewej strony, przepuszczenie jej przez Ocamposa zmyliło Davida Alabę, który naciskany przez Youssefa En Nesyriego strzelił bramkę samobójczą. Futbolówka odbiła się od jego boku. Sevilla - Real Madryt. Wielkie emocje do ostatniej minuty Odpowiedź nadeszła już po 240 sekundach. Kroos dośrodkował z rzutu wolnego na krótki słupek. Tam czekał Carvajal, który bardzo wyraźnie wygrał pojedynek powietrzny z En Nesyrim i doprowadził do wyrównania. Dramaturgii po krótkiej chwili dodał strzał Sergio Ramosa. Legenda Realu, która gra teraz w Sevilli, groźnie uderzyła głową, ale Kepa zbił piłkę na słupek. Nerwowo zrobiło się po starciu Viniciusa z Nylandem. Brazylijczyk odepchnął Norwega, który po sekundzie poleciał na murawę. Oba z tych zachowań były niepotrzebne. Sędziowie doliczyli do drugiej połowy siedem minut, co zwiastowało wielkie emocje. Kolejną szansę głową miał Ramos, ale uderzył ponad bramkę. W ostatniej akcji meczu Toni Kroos wykonywał rzut wolny, ale trafił wprost w golkipera. Skrót całej rywalizacji jest dostępny poniżej. Remis w Andaluzji oznacza, że jeśli Girona pokona w niedzielę u siebie Almerię, to zrówna się punktami z "Los Blancos", którzy w tym momencie mają 25 "oczek". FC Barcelona ma ich 21, więc jej zwycięstwo nad Athletikiem oznaczać będzie zniwelowanie straty do jednego punktu.