Partner merytoryczny: Eleven Sports

Koniec spekulacji, Flick odkrył karty. Na taki cios Szczęsny nie był gotowy

To już nie są spekulacje. Wojciech Szczęsny musi się pogodzić, że w Barcelonie nie dostanie miejsca w wyjściowej jedenastce z automatu. W trakcie piątkowej konferencji prasowej poinformował o tym trener Hansi Flick. - Inaki Pena może grać w podstawowym składzie przez cały sezon, dobrze pracuje. Dobrze, że ma pewność siebie - oznajmił niemiecki szkoleniowiec przed kamerami. To może storpedować angaż polskiego golkipera zapowiadany od kilkudziesięciu godzin.

Hansi Flick
Hansi Flick/AFP

Warunki rocznego kontraktu Wojciecha Szczęsnego z Barceloną zostały ustalone w najdrobniejszych detalach. To jednak nie oznacza, że Polaka zobaczymy niebawem w barwach katalońskiego klubu. Być może nie dojdzie nawet do testów medycznych zaplanowanych na przyszły tydzień.

- Inaki Pena może grać w podstawowym składzie przez cały sezon, dobrze pracuje. Dobrze, że ma pewność siebie - ogłosił na piątkowej konferencji prasowej trener Hansi Flick.

Dla kibiców Barcelony to zdanie nie ma sensacyjnego wydźwięku. Nabiera jednak szczególnej wagi w kontekście spodziewanego angażu Szczęsnego. A ściślej biorąc - może storpedować finalizację transakcji z Polakiem w roli głównej.

Co dalej ze Szczęsnym? Flick nie gwarantuje Polakowi regularnej gry w Barcelonie

Szczęsny nie stawiał wygórowanych wymagań finansowych (ok. 3 mln euro brutto za sezon). Postawił tylko jeden warunek. Przy ustalaniu wyjściowego składu chce być wyborem numer jeden. Wgląda jednak na to, że skończy się na koncercie życzeń. 

"Barcelona zapewniła Inakiego Penę, że ma do niego pełne zaufanie. Klub chce, aby Inaki pozostał bramkarzem wyjściowym do końca sezonu. Nowy bramkarz ma być przygotowany na wypadek nagłej konieczności" - zapowiadał dzień wcześniej Ivan San Antonio, dziennikarz katalońskiego "Sportu". 

Jeśli to prawda, Szczęsny - który zawiesił właśnie sportową emeryturę - będzie miał prawo czuć się oszukany

25-letni Pena jest młodszy od polskiego bramkarza o niemal dekadę. W pierwszym zespole "Blaugrany" wystąpił do tej pory zaledwie 23 razy. Zdaniem większości komentatorów nie gwarantuje poziomu przystającego do wyczerpującej batalii w Primera Division i Lidze Mistrzów.    

W środowy wieczór Pena rozegrał pierwszy mecz w wyjściowej jedenastce od momentu kontuzji ter Stegena. Zachował czyste konto, spisał się poprawnie, choć nie miał wielu okazji do wykazania skuteczności. Barcelona pokonała Getafe 1:0 po bramce Roberta Lewandowskiego i z kompletem punktów otwiera tabelę La Liga.  

100 goli Roberta Lewandowskiego w FC Barcelonie. WIDEO/Do jednej bramki/POLSAT GO
Hansi Flick/Urbanandsport / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
Inaki Pena/AFP
Wojciech Szczęsny/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem