Kontrakt Lionela Messiego z Paris Saint-Germain wygasa 30 czerwca i nie zostanie przedłużony. Etap Argentyńczyka na Paris Saint-Germain zakończy się na dwóch sezonach, w których wygrywał mistrzostwa kraju, ale odpadał już w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Zważywszy jednak na przewagę finansową "Les Parisiens" nad resztką stawki Ligue 1, dominacja na własnym podwórku na nikim nie wywołuje podziwu. Nie można wykluczyć, że Argentyńczyk wróci do Barcelony. Na pewno jednak nie stanie się to we "współpracy" z Interem Miami. We wtorkowy wieczór "L'Equipe" podało, że klub z Mayor League Soccer jest w stanie kupić 35-latka, by od razu wypożyczyć go do "Dumy Katalonii" na okres od sześciu miesięcy do półtora roku. To była dość zaskakująca informacja, która szybko została niejako zdementowana przez hiszpańskojęzyczne źródła. Sensacyjny transfer dojdzie do skutku? Gwiazdor tylko tam byłby gotów odejść Lionel Messi może wrócić do Barcelony, ale ma także oferty z USA i Arabii Saudyjskiej Hiszpański serwis Relevo i argentyńska telewizja TyC Sport podały, że David Beckham nie wyobraża sobie takiego rodzaju transakcji i nie będzie wchodził w żadne porozumienia z Barceloną. Miał być bardzo zaskoczony doniesieniami francuskiego dziennika. Mistrz świata z katarskiego mundialu faktycznie ma na stole ofertę z południowo-wschodniej części Florydy, jednak nie ma w niej jakiegokolwiek powiązania z "Blaugraną". Nie wiadomo jednak czego tak naprawdę chce sam piłkarz. Media twierdzą, że jego pierwszym wyborem byłaby Barcelona, ale zarząd Joana Laporty musi poukładać sytuację finansową, a Messi w ostatnim czasie jest mocno kuszony przez saudyjskie Al-Hilal. Przypomnijmy, że w dalszym ciągu pełni funkcję ambasadora turystyki Arabii Saudyjskiej. Barcelona szykuje transferowy hit. Gwiazdor Bayernu na celowniku