25-letni pomocnik na jednym z treningów zderzył się ze swoim rodakiem Roystonem Drenthe. Starcie z dużo mniej postawnym kolegą zakończyło się dla Robbena niezbyt szczęśliwie. Z grymasem bólu na twarzy musiał udać się do szatni na serię masaży. Hiszpańska dziennikarze informują, że uraz Holendra nie jest groźny, ale przy okazji nie szczędzą mu cierpkich słów. Przypominają, że Robben, który zdążył zasłużyć sobie na przydomek "Człowiek ze szkła", w zeszłym sobie pauzował z powodu różnych kontuzji aż dziewięć razy.