Przed niedzielnym pojedynkiem na Santiago Bernabeu oba kluby dzieliła różnica ośmiu punktów. Zwycięstwo "Dumy Katalonii" oznaczałoby, że szanse na dogonienie "Królewskich" się zwiększają. Goście dwukrotnie obejmowali prowadzenie, po trafieniach Andreasa Christensena i Fermina Lopeza, ale piłkarze Realu nie tylko potrafili za każdym razem odpowiedzieć - Vinicius z rzutu karnego i Lucas Vazquez, ale też zdobyli zwycięską bramkę w pierwszej minucie doliczonego czasu gry - Jude Bellingham. W obozie Barcelony najgłośniej jest jednak o sytuacji z 28. minuty, kiedy po trąceniu piłki przez Yamala Łunin interweniował na linii bramkowej. Sędziowie długo się zastanawiali, czy w tej sytuacji padł gol, ale ostatecznie nakazali grać w dalej. W Hiszpanii nie ma goal-line technology. La Liga. Marc-Andre ter Stegen o postawie Barcelony "Jest tyle pieniędzy na świecie, a nie są wydawane na to co najważniejsze. Nie rozumiem, czemu nie mogą zostać przeznaczone na technologię, która jest w innych ligach" - dodał. Bramkarz "Dumy Katalonii" odniósł się także do sytuacji z rzutem karnym, kiedy Pau Cubarsi powstrzymywał Vazqueza. "Myślę, że Lucas zachował się inteligentnie przy tej sytuacji i starał się wykorzystać okazję" - stwierdził Niemiec Zawodnik skrytykował jednak także postawę swojego zespołu. "Wszystko rozwijało się po naszej myśli, ale nie udało nam się zdobyć trzech punktów. Musimy spojrzeć na siebie, nie prezentowaliśmy się odpowiednio w defensywie, chociaż postawa sędziego też miała na to wpływ" - powiedział ter Stegen. "Nie mieliśmy cierpliwości i kontroli, gdy wynik był na naszą korzyść, a oni zawsze potrafią znaleźć okazje po strzałach z dowolnego miejsca. Brak charakteru w El Clasico, jak przez cały sezon? To dobre pytanie. Myślę, że to jest wynikiem kumulacji wielu rzeczy, nie byliśmy na takim poziomie, jaki powinniśmy byli pokazać, co odbiera nam punkty" - dodał. La Liga. Barcelona ma dużą stratę do Realu La Liga to ostatnie rozgrywki, w których drużyna ze stolicy Katalonii ma jeszcze szanse na jakikolwiek tytuł. "Jeśli ich nie zdobywamy, to jesteśmy zawiedzeni. Możemy rozmawiać o sędzim, ale to my jesteśmy tymi, którzy zawiedli w pewnym momencie" - przyznał ter Stegen. Na sześć kolejek przed końcem sezonu Real ma 11 punktów przewagi nad Barceloną, która z kolei tylko o dwa "oczka" wyprzedza rewelacyjną Gironę. W następnej kolejce "Duma Katalonii" podejmie Valencię, a potem zagra na wyjeździe właśnie z Gironą.