FC Barcelona nie ma obecnie łatwego zadania w kwestii budowania składu - z jednej strony ambicje "Dumy Katalonii" na tym polu są niezmiennie naprawdę duże, z drugiej zaś strony nie wiadomo do końca, na ile ekipa z Camp Nou będzie sobie mogła pozwolić latem na rynku transferowym. Javier Tebas, prezes La Ligi, odgrażał się już bowiem, że "Barca" będzie musiała mocno okiełznać swój budżet płacowy, bo inaczej będzie musiała zapomnieć o jakichkolwiek wzmocnieniach w najbliższym czasie. Zadania włodarzom klubu na pewno nie ułatw ich chęć przypieczętowania pewnego kosztownego transferu z Anglii. FC Barcelona dawno tyle nie wydała. Bernardo Silva droższy m.in. od "Lewego" Mowa tu o ściągnięciu Bernardo Silvy, zawodnika Manchesteru City, który w orbicie zainteresowań "Blaugrany" był już w zeszłym roku. Reprezentant Portugalii miałby stanowić nową opcję w środku pola - w tej strefie mogą zajść zaś niedługo poważne zmiany, bo przedłużenie kontraktu z Busquetsem wcale nie jest pewne, a na przejęcie Frenkiego de Jonga czyha już od dłuższego czasu Manchester United. Jak informuje dziennikarz "Sportu" Albert Masnou sam Silva chciałby zarabiać około 7 mln euro na rękę. Zdecydowanie ciekawsza jest jednak wiadomość dotycząca tego, na ile "The Citizens" wycenili konkretnie swoją gwiazdę - z jej wykupienie mają bowiem żądać 65 mln euro. Byłby to największy wydatek "Barcy" na pojedynczego gracza od lata 2019 roku, kiedy to najpierw zakontraktowano wspominanego już de Jonga za 75 mln euro, a następnie Antoine'a Griezmanna za 120 mln. Przypomnijmy - podczas ubiegłego letniego okienka najdroższym nabytkiem był Raphinha (58 mln), a np. za Roberta Lewandowskiego zapłacono 45 mln (nie licząc zmiennych). Bernardo Silva walczy z Manchesterem City o kolejne mistrzostwo Anglii Czy FC Barcelona będzie skłonna pokusić się o ten niemały wydatek? Wygląda na to, że raczej nie będzie w tym konkretnym przypadku oglądać każdego eurocenta z dwóch stron i postara się powitać w końcu Silvę w Katalonii. Będzie on niezwykle istotny w planie "odczarowania" europejskich pucharów. 28-latek zagrał w bieżącej kampanii w 36 spotkaniach, zdobywając trzy gole i notując pięć asyst. Nie można wykluczyć, że swoją przygodę z City zakończy mistrzostwem Anglii, bowiem podopieczni Pepa Guardioli wciąż walczą z Arsenalem o końcowy triumf w rozgrywkach.