Tylko przez moment wydawało się, że <a class="db-object" title="Robert Lewandowski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-robert-lewandowski,sppi,2157" data-id="2157" data-type="p">Robert Lewandowski</a> może uniknąć surowej kary za czerwoną kartkę obejrzaną w spotkaniu z <a class="db-object" title="Osasuna" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-osasuna,spti,7971" data-id="7971" data-type="t">Osasuną Pampeluna</a>. A w zasadzie - za kontrowersyjne zachowanie, na jakie pozwolił sobie tuż po wykluczeniu z gry. Arbiter spotkania poczuł się urażony gestami Polaka i całą sytuację skrupulatnie opisał w pomeczowym protokole. Dalszy ciąg historii znamy. "Lewy" otrzymał trzy mecze dyskwalifikacji, a <a class="db-object" title="FC Barcelona" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-fc-barcelona,spti,3390" data-id="3390" data-type="t">Barcelona</a> momentalnie zapowiedziała odwołanie od tej decyzji. I wprowadziła zamiar w czyn. <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/news-wazna-decyzja-w-hiszpanii-kibice-rusza-obejrzec-w-akcji-lewa,nId,6494826" target="_blank">Ważna decyzja w Hiszpanii. Kibice ruszą obejrzeć w akcji Lewandowskiego?</a> Ostateczny werdykt Trybunał Arbitrażowego ds. Sportu okazał się jednak dla katalońskiego klubu niekorzystny. Dyskwalifikacja polskiego napastnika została podtrzymana w całości. To oznacza, że Lewandowskiego zabraknie w ligowych potyczkach z <a class="db-object" title="RCD Espanyol" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-rcd-espanyol,spti,7972" data-id="7972" data-type="t">Espanyolem </a>(31 grudnia), <a class="db-object" title="Atletico Madryt" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-atletico-madryt,spti,3389" data-id="3389" data-type="t">Atletico Madryt</a> (8 stycznia) i <a class="db-object" title="Getafe CF" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-getafe-cf,spti,7973" data-id="7973" data-type="t">Getafe</a> (22 stycznia). Lewandowski wróci 4 stycznia. Rośnie presja na Ansu Fatiego Dziennikarze "Mundo Deportivo" zapytali kibiców, kto powinien zastąpić RL9 w meczach o punkty na krajowym podwórku. Ci wybrali <a class="db-object" title="Ansu Fati" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-ansu-fati,sppi,2990" data-id="2990" data-type="p">Ansu Fatiego</a> (50 proc. wskazań). Na kolejnych miejscach w głosowaniu uplasowali się <a class="db-object" title="Memphis Depay" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-memphis-depay,sppi,2025" data-id="2025" data-type="p">Memphis Depay</a> (niewiele ponad 30 proc.) oraz <a class="db-object" title="Ferran Torres" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-ferran-torres,sppi,2889" data-id="2889" data-type="p">Ferran Torres</a> (9 proc.) i... 18-letni Victor Barbera (5 proc.). Kara "Lewego" obowiązuje tylko w rozgrywkach La Liga. Polaka zobaczymy na boisku 4 stycznia, gdy Barcelona zmierzy się na obcym terenie z <a class="db-object" title="CF Intercity" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-cf-intercity,spti,4968" data-id="4968" data-type="t">CF Intercity</a>. Stawką konfrontacji będzie awans do 1/8 finału Copa del Rey. O narastającym szaleństwie przed tym spotkaniem piszmy <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/news-wazna-decyzja-w-hiszpanii-kibice-rusza-obejrzec-w-akcji-lewa,nId,6494826" target="_blank">TUTAJ</a>.