42-letni obecnie trener, wcześniej występujący w Barcelonie jako zawodnik przejął stery blisko rok temu - na początku listopada. Dla "Dumy Katalonii" poświęcił wciąż ważną umowę z katarskim Al-Sadd, podejmując się wyzwania odbudowy potęgi klubu. Mogło się wydawać, że wszystko zmierza w dobrym kierunku - poprzedni sezon La Liga zakończył na drugim miejscu w tabeli, a start obecnego był bardzo imponujący. Katastrofalny bilans Xaviego. Te liczby go obnażają Niestety, ekipa Xaviego złapała gigantyczną zadyszkę, która w dodatku ma bardzo poważne konsekwencje. Wpadka w niedawnym meczu Ligi Mistrzów z Interem Mediolan (3:3) jest niemal równoznaczna z wyrzuceniem za burtę rozgrywek. Niedzielna porażka w El Clasico z kolei sprawia, że kwestia walki o tytuł na krajowym podwórku zaczyna się komplikować. Spotkanie z Realem Madryt było dla szkoleniowca jubileuszonym, pięćdziesiątym w Barcelonie. Zakończyło się jednak wielkim rozczarowaniem - już jedenastą porażką prowadzonej przez niego drużyny. Dziennikarze "AS" prześwietlili bilans Xaviego, porównując go do poprzednich trenerów klubu. Wiadomości nie są dla Hiszpana dobre. Bilans trenera (28 zwycięstw, 11 remisów i tyle samo porażek) jest gorszy niż chociażby jego poprzednika, Ronalda Koemana (33-7-10). Nie może się także równać z dokonaniami Luisa Enrique (42-3-5), czy Pepa Guardioli (37-8-5). W poszukiwaniu trenera z porównywalnym na tym etapie bilansem trzeba się cofnąć aż do 2003 roku i pierwszych spotkań pod wodzą Franka Rijkaarda. Ten przegrał co prawda mniej spotkań, niź Xavi (10), ale poza tym pochwalić się może niemal identycznymi statystykami: 28 wygranych i 12 remisów. Paradoksalnie, może on być dla włodarzy klubu przykładem, że cierpliwość wobec szkoleniowca popłaca. Holender prowadził bowiem drużynę aż do 2008 roku, sięgając po dwa mistrzostwa kraju i triumf w Lidze Mistrzów.