Na początku sezonu mogło się wydawać, że powoli gaśnie świetna forma napastnika, który w grudniu skończy 36 lat. Benzema często był kontuzjowany, mniej trenował i seryjnie opuszczał mecze. Z powodu kontuzji nie pojechał też na mistrzostwa świata, ale ostatnio znów prezentuje świetną formę. Mocny sygnał napastnik Realu Madryt wysłał w niedzielę, gdy zdobył trzy bramki w ligowym spotkaniu przeciwko Realowi Valladolid. To był jednak dopiero przedsmak tego, co Benzema zaserwował w środowy wieczór na Spotify Camp Nou. Hat-trick Karima Benzemy na stadionie Barcelony W rewanżowym meczu półfinału Pucharu Króla Barcelona broniła jednobramkowej przewagi z pierwszego spotkania. Tuż przed przerwą Real zdołał jednak odrobić straty, a po przerwie popis dał Benzema. Francuz do siatki trafiał w 50., 58. i 81. minucie, tym samym kompletując hat-trick i dołączając do grona 10 przeciwników Barcelony, którym wcześniej udało się to zrobić na Camp Nou. A byli to: Luis Aragones (1961 r.), Ferenc Puskas (1963), Tony Kurbos (1984), Manuel Pena (1987), Baltazar (1989), Higuera (1994), Milinko Pantić (1997), Andrij Szewczenko (1997), Diego Forlan (2005) oraz Kylian Mbappe (2023). Dzięki bramkom Francuza Real wygrał 4-0 i 6 maja w Sewilli zmierzy się w finale Pucharu Króla z Osasuną. Świetna dyspozycja Benzemy zapowiada także bardzo ciekawą walkę o koronę króla strzelców La Liga. Na razie Francuz ma na koncie 14 bramek i zajmuje drugie miejsce. Pierwszy jest Robert Lewandowski, który ma o trzy trafienia więcej (Polak w Hiszpanii hat-tricka jeszcze nie skompletował). Kolejną okazję do zdobycia bramek Polak będzie w poniedziałek, gdy Barcelona podejmuje Gironę (godz. 21). Z kolei Real już w sobotę zagra na swoim stadionie z Villarrealem (godz. 21).