Barcelona przystępowała do meczu 31. kolejki, znając już wyniki drużyn, które sąsiadują z nią w tabeli. I tak lider Real Madryt pokonał na wyjeździe Mallorcę 1-0, natomiast trzecia Girona przegrała, także na obcym stadionie, z Atletico Madryt 1-3. Xavi już wcześniej wiedział, że w sobotę nie będzie mógł skorzystać z kilku zawodników. Oprócz kontuzjowanych od jakiegoś czasu Gaviego i Alejandra Balde, byli to: Robert Lewandowski, Joao Cancelo i Inigo Martinez, którzy musieli pauzować za kartki. Dodatkowo szkoleniowiec "Dumy Katalonii" postanowił jeszcze mocniej przemeblować wyjściowy skład, sadzając wielu podstawowych zawodników na ławce. Wiąże się to oczywiście z ćwierćfinałem Ligi Mistrzów, gdzie we wtorek dojdzie do rewanżu z PSG. La Liga. FC Barcelona wygrywa z Cadizem Choć Cadiz znajduje się w strefie spadkowej, to w sobotę nie zamierzał łatwo sprzedać skóry. I to gospodarze jako pierwsi stworzyli sobie okazję bramkową. Robert Navarro znalazł podaniem Javiego Hernandeza, który oddał strzał z dość ostrego kąta, jednak zmusił Marca-Andre ter Stegena do wykazania się umiejętnościami. Natomiast jego vis-a-vis Conan Ledesma pierwszy raz poważniej musiał interweniować w 33. minucie, kiedy wybił dośrodkowanie Hectora Forta lecące w kierunku poprzeczki. Barcelona nie potrzebowała wielu okazji, aby objąć prowadzenie. W 37. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, piłkę we własnym polu karnym przedłużył Alex Fernandez, a do przewrotki złożył się Joao Felix, który w ten ekwilibrystyczny sposób posłał ją do siatki. To było siódme trafienie Portugalczyka w tym sezonie La Liga. W 44. minucie goście powinni prowadzić 2-0. Joao Felix wrzucił piłkę w pole karne, gdzie głową zgrał ją Sergi Roberto, posyłając ją w kierunku Fermina Lopeza. Strzał tego ostatniego minął już Ledesmę, jednak został wybity z linii bramkowej przez Victora Chusta. Po zmianie stron Cadiz rzucił wszystko na jedną kartę i zaatakował. W 54. minucie Juanmi posłał nawet piłkę do siatki, ale napastnik był na spalonym i sędzia słusznie gola nie uznał. Natomiast po godzinie gry Xavi dokonał potrójnej zmiany. Na murawie pojawili się: Jules Kounde, Pedri i Lamine Yamal. La Liga. Barcelona zagra teraz z Realem Madryt I Barcelona odzyskiwała kontrolę nad meczem. W 72. minucie Joao Felix trafił nawet piłką w słupek, ale Portugalczyk wcześniej był na pozycji spalonej i nawet, gdyby z tego była bramka, to nie zostałaby uznana. To nie znaczy jednak, że gospodarze nie mieli jeszcze szans. W 79. minucie z dystansu przymierzył Diadie Samassekou, jednak ter Stegen zdołał sparować piłkę. W tabeli La Liga "Duma Katalonii" traci więc nadal osiem punktów do Realu, ale ma już pięć "oczek" przewagi nad Gironą. Teraz przed podopiecznymi Xaviego tydzień prawdy, bowiem we wtorek 16 kwietnia podejmą PSG w rewanżowym spotkaniu ćwierćfinału Ligi Mistrzów (w pierwszym wygrali 3-2), a w niedzielę 21 kwietnia zagrają w Madrycie z Realem w 32. kolejce La Liga.