Ostatni mecz między słupkami Barcelony Brazylijczyk Neto zagrał 5 stycznia w Pucharze Króla. Nie wypadł najlepiej w starciu z Linares i już na boisko nie wrócił. W tym sezonie wystąpił w zaledwie trzech spotkaniach. Na początku, gdy Ter Stegen leczył kolano, zagrał w dwóch kolejkach otwierających La Liga: z Realem Sociedad wygranym 4-2 i z Athletic Bilbao (1-1). Dziś o 21 Betis - Barcelona. Manuel Pellegrini zdobył Camp Nou W Sewilli znowu wejdzie do bramki, bo Ter Stegen ma problemy żołądkowe. Dla Katalończyków to najtrudniejsze spotkanie w drodze po drugie miejsce w tabeli La Liga. "Meczbol w starciu o Ligę Mistrzów" - pisze kataloński dziennik "El Mundo Deportivo". Betis jest piąty w tabeli, do Barcelony ma aż 8 pkt straty. Niedawno drużyna prowadzona przez Manuela Pellegriniego była tak skupiona na wygraniu Pucharu Króla, że zaliczyła słaby moment w Primera Division. Do czwartego Atletico Madryt Betis traci jednak zaledwie 3 pkt. Jutro zespół Diego Simeone podejmie mistrzowski Real w derbach stolicy. Trener Barcelony Xavi Hernandez podkreśla, że zależy mu bardzo na drugim miejscu. Do tego potrzebne jest zwycięstwo nad Betisem. Tak trudnego wyzwania jak dziś Katalończycy nie będą mieli do końca sezonu. Potem grają jeszcze z Celtą, Getafe i półfinalistą Ligi Mistrzów Villarrealem, ale pierwsze i trzecie spotkanie odbędzie się na Camp Nou. Betis pokonał Barcelonę 1-0 na jej stadionie w pierwszej rundzie rozgrywek. W grudniu Xavi był już szkoleniowcem Katalończyków. Zespół Pellegriniego udowodnił jak wiele czeka go pracy. Barca była podbudowana wyjazdowym triumfem nad Villarreal 3-1, Betis zafundował jej wtedy zimny prysznic. Dziś o 21 Betis - Barcelona. Co daje Katalończykom wicemistrzostwo Hiszpanii? Jesień była dla Barcelony bardzo słaba. Wiosną, po zimowych transferach, wrócił entuzjazm na Camp Nou. Drużyna Xaviego zaliczyła kilka spektakularnych zwycięstw, z tym najcenniejszym 4-0 nad Realem na Santiago Bernabeu. Co z tego skoro kryzys przyszedł w najważniejszym momencie. Katalończycy pożegnali Ligę Europy - jedyne trofeum jakie mogli wywalczyć. W dodatku z zazdrością patrzyli jak ich największy rywal - Real Madryt odzyskuje mistrzostwo kraju i przebija się do finału Champions League. W tabeli Primera Division oba wielkie kluby dzieli aż 15 pkt! Dla Barcelony ten sezon jest już przegrany. Drugie miejsce w tabeli tego nie zmieni. Poprawi jednak nastroje. Dziennik "El Mundo Deportivo" podaje, że wicemistrzostwo jest warte 18 mln euro. 8 mln euro to premia za start w przyszłej edycji Superpucharu Hiszpanii. Tylko drugie miejsce w tabeli pozwoli Barcelonie zagrać w Arabii Saudyjskiej. Real (mistrz), Betis (zdobywca Pucharu Króla) i Valencia (finalista Pucharu Króla) już to prawo wywalczyły. Pozostałe 10 mln euro za wicemistrzostwo to kwota wynikająca z wyższych premii telewizyjnych w La Liga i "marketing pool" od UEFA w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Barcelona nie jest jeszcze pewna startu w przyszłym sezonie Champions League, ale 8 pkt przewagi nad Betisem daje jej komfort. Xavi nie chce tego zmarnować. To by była katastrofa, gdyby zadłużony klub z Camp Nou nie awansował do elitarnych rozgrywek. Obok Ter Stegena dziś w Barcelonie nie może zagrać kontuzjowany Gerard Pique, który nie wyleczy się już do końca sezonu. Podobnie jak najlepszy niedawno w zespole młody pomocnik Pedri. Urazy leczą też Dest, Nico i Sergi Roberto, do gry wraca obrońca Mingueza i napastnik Braithwaite. W poprzednim mecz z ławki wszedł Ansu Fati. On stracił przez kontuzje niemal półtora roku. Dziś dostanie kolejną szansę? Dariusz Wołowski ZOBACZ TEŻ: Samuel Eto'o pogratulował Realowi i wywołał burzę w Barcelonie Lider ataku Barcelony. 555 minut bez gola Barcelona szykuje kluczowy ruch. Padła kwota za Lewandowskiego