Drużyna Xaviego w pierwszej połowie spotkania z ekipą z Sewilli dominowała, lecz nie potrafiła przełożyć tego na gole. Dobrze spisywał się jej bramkarz, Bono, który odbił między innymi dwa, groźne strzały Roberta Lewandowskiego. Worek z golami rozwiązał się dopiero w drugiej połowie. Trafienia Jordiego Alby, Gaviego i Raphinii sprawiły, że komplet punktów pozostał na Camp Nou. Real Madryt nigdy nie odrobił takiej straty Wynik ten, wobec wcześniejszej wpadki Realu Madryt (porażka 0:1 z RDC Mallorca) oznacza, że w tabeli La Liga Barcelona ma nad najgroźniejszym rywalem aż osiem punktów przewagi. Co ciekawe - nigdy w historii "Królewscy" nie zdołali zniwelować tak dużej straty do lidera, o czym przypomniało kilka statystycznych profili na Twitterze. Jak dodano - ekipa z Katalonii równie dużej przewagi nigdy nie roztrwoniła. Zobacz aktualną tabelę La Liga! Pojawili się już nawet tacy, którzy... gratulują drużynie Xaviego zdobycia tytułu. Jest wśród nich między innymi dziennikarz, współpracujący z "Opta" Owuraku Ampofo. Część kibiców w komentarzach sugerowała mu jednak, że na takie deklaracje mimo wszystko za wcześnie. FC Barcelona kolejny mecz ligowy rozegra 12 lutego (niedziela). Na wyjeździe zmierzy się z Villarreal. W rundzie jesiennej pokonała go 3:0, a dwie bramki strzelił "Lewy".