Lewandowski w tym sezonie przechodził trudny okres. Od września zeszłego roku nie potrafił bowiem strzelić gola w następujących po sobie meczach La Liga. Zmieniło się to w ostatnim czasie, bowiem trafił do siatką z Alaves na wyjeździe, potem Granadą u siebie, a w sobotę z Celtą. W Vigo Polak popisał się dwoma bramkami. Najpierw tuż przed przerwą uderzeniem z 15 metrów dał prowadzenie swojemu zespołowi. Natomiast w doliczonym czasie drugiej połowy wykorzystał rzut karny. Napastnik musiał wykonywać go na dwa razy. Za pierwszym jego uderzenie blisko środka obronił co prawda Vicente Guaita, ale bramkarz Celty wyszedł za szybko przed linię, co zauważyli sędziowie i nakazali powtórkę. Przy niej "Lewy" uderzył w ten sam róg co poprzednio, ale bardziej precyzyjnie, ponieważ bliżej słupka i tym razem golkiper rywala był bez szans. To pierwsze dwa trafienia Polaka w barwach Barcelony i równocześnie w La Liga od 12 listopada ubiegłego roku, kiedy jego dublet pomógł wygrać 2-1 z Alaves na własnym stadionie. Czekał więc na taki dorobek trzy miesiące. Jednocześnie Lewandowski ma już w barwach "Dumy Katalonii" 50 goli, oczywiście licząc wszystkie rozgrywki. Potrzebował do tego zaledwie 79 spotkań. Na klubowej liście wszech czasów Polak wyprzedził dwóch wielkich napastników - Thierry'ego Henry'ego (49 bramek) i Davida Villę (48). Barcelonie została już tylko Liga Mistrzów? Nie tylko Lewandowski, ale i cała Barcelona ma bieżących rozgrywkach problem. Niedawno zespół stracił szansę na dwa trofea - nie obronił bowiem Superpucharu Hiszpanii, a także odpadł z Pucharu Króla. Natomiast w La Liga strata do liderującego Realu Madryt wynosiła już 10 punktów, tak więc trudno się spodziewać, żeby udało się ją odrobić. Obrona mistrzostwa również wydaje się już zadaniem niemożliwym. Barcelona musi jednak prezentować odpowiedni poziom, więc remis w Vigo na pewno nie byłby dobrze przyjęty. Na szczęście dla "Dumy Katalonii" znowu skuteczny okazał się "Lewy", zapewniając jej trzy punkty. Teraz przed podopiecznymi Xaviego walka w 1/8 finału Ligi Mistrzów, gdzie w pierwszym meczu na wyjeździe zagrają z Napoli (21 lutego). To są być może ostatnie rozgrywki, gdzie Barcelona może w tym sezonie wywalczyć trofeum. Powrót na ligowe boiska nastąpi 24 lutego, kiedy Barcelona na Stadionie Olimpijskim podejmie Getafe.