O nieprzyjemnym zgrzycie między kierownictwem Barcelony a Jorge Mendesem poinformował Enrique Ortego na antenie Radioestadio Noche. - Jorge Mendes zapowiedział już otwarcie, że jeśli Ansu Fati nie będzie grał, umieści go latem w innym klubie - ujawnił dziennikarz. Utalentowany zawodnik w najbliższy poniedziałek skończy 20 lat. Gra w pierwszym zespole Barcelony była jego marzeniem. Spełnił je w sezonie 2019/20. Ansu Fati: Miałem oferty z Anglii, ale pragnąłem zostać tutaj Dokładnie przed rokiem młokos podpisał nowy kontrakt, obowiązujący do połowy 2027 roku. - Tak, miałem oferty z zagranicy, głównie z Premier League, ale moim pragnieniem było pozostać tutaj. Już pierwszego dnia powiedziałem Jorge Mendesowi, że moją pierwszą opcją jest zawsze gra dla Barcelony. Doskonale to rozumiał. Bardzo się cieszę, że klub mi zaufał - mówił wówczas szczęśliwy Fati. Klauzula odstępnego w jego obecnej umowie wynosi miliard euro. Szklany sufit. W przewidywalnej przyszłości żaden klub nie wyłoży takich pieniędzy. Ortego uważa jednak, że "Barca" - nieustannie nękana niedostatkami budżetowymi - teoretycznie byłaby skłonna oddać świetnie rokującego napastnika za kwotę przekraczającą 200 mln euro. Najdroższym piłkarzem w dziejach pozostaje Brazylijczyk Neymar, który w 2017 roku z przeszedł z Barcelony do PSG za 222 mln euro. W bieżącym sezonie Fati rozegrał dla "Blaugrany" 15 spotkań. Tylko trzy razy znalazł się w wyjściowej jedenastce. Zdobył trzy bramki i zaliczył tyle samo asyst. ZOBACZ TAKŻE: