Pierre-Emerick Aubameyang odszedł jakiś czas temu z Arsenalu w niezbyt dobrej atmosferze - piłkarz, skłócony ze sztabem trenerskim oraz zarządem, postanowił koniec końców przenieść się do FC Barcelona i tam też zdołał się pokazać od naprawdę niezłej strony. Jego współpraca z "Blaugraną" skończyła się jednak po paru miesiącach - reprezentant Gabonu trafił do Chelsea, stając się częścią potężnej ofensywy transferowej "The Blues". Na Stamford Bridge ewidentnie nie znalazł jednak swojego miejsca, walcząc z kolejnymi urazami lub zasiadając na ławce rezerwowych. Efekt jest taki, że napastnik w ogóle nie powstrzymuje się przed okazywaniem swojej tęsknoty za Katalonią - ostatnio wypytany przez jednego z fanów stwierdził bez ogródek, że powrót do "Barcy" to jego marzenie, choć na razie niczego nie należy tu przesądzać. Aubameyang już myśli o transferze. Czy FC Barcelona da radę tego dokonać? Co w zasadzie stoi na przeszkodzie przed tym, byśmy ponownie obejrzeli "Aubę" w bordowo-granatowych barwach? Nad sprawą pochylił się włoski dziennikarz Fabrizio Romano, specjalista od rynku transferowego, który stwierdził m.in., iż opuszczenie Chelsea przez snajpera jest absolutnie pewne: Jak dodał, wszystko tak naprawdę ma zależeć od - można by rzec drastycznych w tym kontekście - ruchów. Żeby zakontraktowanie Aubameyanga nie naruszyło Finansowego Fair Play gracz musiałby się zgodzić na obniżkę pensji względem tego, co zarabia obecnie w Anglii. Dużo istotniejsze jest jednak to, że musiałby przy tym do "Blaugrany"... przejść zupełnie za darmo, a to już oczywiście rzecz z gatunku skomplikowanych. Jego umowa z "The Blues" obowiązuje bowiem do końca czerwca 2024 roku i nie jest pewne, czy Chelsea ot tak postawi na rozwiązanie jej za porozumieniem stron. Robert Lewandowski z zastępcą... i konkurentem Gdyby jednak wszystko zakończyło się pomyślnie, to byłaby to... dobra i zła wiadomość dla Roberta Lewandowskiego. Dobra dlatego, że Gabończyk to jego stary znajomy jeszcze z czasów Borussii Dortmund i mógłby on jako zmiennik dać nieco wytchnienia Polakowi podczas wymagających sezonów w Hiszpanii. Zła, ponieważ mimo wszystko "Lewy" znów będzie mieć w składzie konkurenta z prawdziwego zdarzenia...