31-letni obecnie piłkarz przyznał, że zdecyduje się na przenosiny do drużyna, która nie rozgrywa tylu meczów, co zdobywcy ostatniego Pucharu Europy. Mascherano do stolicy Katalonii przeniósł się z 2010 roku z Liverpool FC i i tego czasu wzbogacił się o 13 trofeów. W Barcelonie został przekwalifikowany z defensywnego pomocnika na środkowego obrońcę i przez te wszystkie lata zawsze był jednym z podstawowych wyborów każdego trenera. Zapytany jednak, czy zakończy karierę na Camp Nou, odpowiedział: "Nie sądzę, aby tak się stało". "Przyjdzie taki moment, ze względu na mój wiek, że nie będę w stanie spełniać wymagań Barcelony, szczególnie fizycznie. To nie jest łatwe grać 60, 70 meczów w sezonie. Chciałbym występować w drużynie, gdzie będę w stanie dać z siebie wszystko od strony fizycznej. Zobaczymy, jak długo jeszcze będę w stanie grać na maksimum swoich możliwości" - stwierdził Argentyńczyk. Mascherano karierę zaczynał w River Plate Buenos Aires i być może piłkarz wróci do swojego rodzinnego kraju. "Oglądam ligę argentyńską i wiem, że trzeba być dobrze przygotowanym fizycznie, aby w niej grać. W sezonie jest jednak zdecydowanie mniej meczów niż w Hiszpanii i to jest przewagą, kiedy się starzejesz. W mojej głowie cały czas tli się myśl o powrocie do Argentyny. Nie zrobię tego jednak tylko dla kaprysu. Będę wiedział, czy nadal prezentuję odpowiedni poziom" - stwierdził Mascherano.