Zarówno Rayo Vallecano, jak i Girona, mają za sobą tak naprawdę raczej przeciętny sezon. W sobotnim starciu do roli faworyta pasowała jednak bardziej ekipa z Madrytu, która jest wyżej w tabeli, ma pewne perspektywy na udział w europejskich pucharach i która posiadała przewagę własnego boiska. Potyczka zakończyła się jednak remisem 2-2 - dla gości strzelał dwukrotnie Cygankow, dla gospodarzy najpierw trafił Palazon, a następnie Trejo. Ostatni z wymienionych panów stanął też przed szansą na wykorzystanie rzutu karnego, ale wtedy zdarzyło się... coś niespodziewanego. Rayo Vallecano zmarnowało rzut karny. Okoliczności były... niezwykłe "Los Franjirrojos" postanowili bowiem zaskoczyć oponentów i wykonać jedenastkę w mocno niestandardowy - choć oczywiście zgodny z przepisami - sposób. Trejo więc zamiast strzelić w kierunku bramkarza Gazzanigi... podał futbolówkę do przodu. Wówczas dopadł do niej Palazon, który jednak chyba lekko "zakręcił się" w takich okolicznościach i posłał piłkę wyraźnie ponad poprzeczką. Okrzyki zdziwienia i zawodu rozległy się po Campo de Fúutbol de Vallecas, ale nic już nie dało się zrobić - szansa przepadła. Primera Division. Niebawem przed nami będą kolejne derby Katalonii Tym samym nastąpił koniec końców podział punktów między oboma klubami. W następnej kolejce Girona zmierzy się z Espanyolem (będą to więc katalońskie derby), natomiast Rayo Vallecano zagra z Valencią. Nie licząc bieżącego weekendu, do końca rozgrywek Primera Division pozostało 11 kolejek. Isi Palazon to obecnie najlepszy strzelec Rayo Vallecano w lidze z sześcioma trafieniami na koncie. Dzięki "uprzejmości" kolegi z drużyny mógł polepszyć swoją statystykę, ale... tym razem zabrakło mu chyba nieco zimnej krwi w newralgicznym momencie.