Jak poinformował prezes Hiszpańskiego Stowarzyszenia Prasy Sportowej Julian Redondo, od kilku tygodni funkcjonariusze urzędów skarbowych sprawdzają wpływy i zeznania podatkowe dwóch ostatnich szkoleniowców Realu. "Fiskus domniemywa nieprawidłowości w płaceniu zobowiązań podatkowych ze strony Mourinho, który przez ostatnie trzy lata pracował w Hiszpanii. Śledztwem objęty został również wcześniejszy trener "Królewskich" Pellegrini, który podobnie jak jego portugalski następca pobierał w Madrycie wielomilionowe pensje" - powiedział Redondo na antenie radia "Onda Cero". Dziennikarz zdradził, że Lionel Messi nie był jedynym sportowcem sprawdzanym w ostatnich dniach przez urzędników skarbówki. "Szereg znanych gwiazd jest od pewnego czasu celem kontroli. Istnieje bowiem podejrzenie, że część zarabianych w Hiszpanii fortun kierowały na swoje konta w rajach podatkowych". W kręgu głównych podejrzanych są trenerzy i piłkarze, których agentem jest Jorge Mendes. Portugalski biznesmen troszczy się m.in. o związanych dotychczas z Realem Madryt Jose Mourinho, Cristiano Ronaldo, Pepe, Angela Di Marię, Ricardo Carvalho, a także Fabio Coentrao. Rewelacje Redondo potwierdził dziennik "As", który poinformował, że urzędnicy skarbówki sprawdzali szczególnie wydatki Realu Madryt z sezonu 2007-2008. Zdaniem gazety nie dopatrzyli się oni jednak w tym okresie żadnych nieprawidłowości w płaceniu zobowiązań podatkowych przez "Królewskich". Hiszpańskie media twierdzą, że decyzję o kontroli zarobków i zeznań podatkowych gwiazd sportu wydał bezpośrednio szefom urzędów skarbowych Cristobal Montoro, minister finansów i administracji publicznej. W poniedziałek media poinformowały, że Messi przekazał fiskusowi 10 mln euro. Na początku czerwca inspektorzy jednego z barcelońskich urzędów skarbowych wszczęli śledztwo w sprawie niezapłaconych przez piłkarza i jego ojca Jorge zobowiązań podatkowych z tytułu praw do wizerunku i wynajmu nieruchomości w latach 2006-2009. Oszacowali je na kwotę 4,1 mln euro.