W środku tygodnia FC Barcelona otrzymała bolesny cios w postaci odpadnięcia z Ligi Europy po prestiżowym dwumeczu z Manchesterem United. Szansa na poprawę humorów przyszła w stolicy Katalonii jednak szybko. Po dramatycznej końcówce Real Madryt zremisował u siebie z Atletico, co stworzyło piłkarzom Xaviego szansę na odskoczenie "Królewskim" już na 10 punktów w tabeli La Liga. Do tego potrzebna była jednak wygrana z Almerią. La Liga. Wstydliwa wpadka Barcelony. "Nie potrafili strzelić drugiej najgorszej obronie ligi" Warunki do zbudowania przewagi wydawały się idealne, bo Almeria do tego spotkania podchodziła jako zespół ze strefy spadkowej, a w trwającym sezonie więcej goli straciło tylko ostatnie w tabeli Elche. Zawodnicy Rubiego na mecz z liderem wyszli jednak niezwykle zdeterminowani i to przyniosło im nagrodę w postaci gola El Bilala Toure, który okazał się ostatecznie decydujący. - Bardzo rozczarowująca porażka Barcelony. Nie byli w stanie strzelić gola drugiej najgorszej defensywie ligi, a najbardziej bolesnym skutkiem tej porażki jest to, że "Barca" straciła doskonałą okazję do zabicia ligi. Zamiast tego Real Madryt odrabia punkt - podsumowywali to spotkanie dziennikarze "Sportu". - Podopieczni Rubiego wyszli bardzo zaangażowani w grę. Trener już w przed meczem mówił, że w starciu z liderem będą chcieli przede wszystkim poprawić swój wizerunek. Ostateczny wynik miał zależeć od wielu czynników, a jednym z nich jest intensywność. I tutaj Almería wygrała mecz i jednocześnie ożywiła ligę - czytamy z kolei w "Marce" W centrum krytyki znalazł się Robert Lewandowski, który od momentu powrotu po zawieszeniu za kartki nie może znaleźć odpowiedniego rytmu. Podobnie było w spotkaniu z Almerią, gdzie Polak był niewidoczny. - Daleko mu jeszcze do swojej wersji z początku sezonu. Te same sytuacje, które wcześniej wykorzystywał naturalnie, teraz wydają się ciężkim zadaniem. Barça potrzebuje Polaka, aby poradzić sobie z niepokojącym dołkiem - ocenili występ Polaka hiszpańscy dziennikarze. Mało czasu Barcelony na otrząśnięcie się po wpadce. Już w czwartek El Clasico Porażka nie jest jedynym problemem "Blaugrany", bo w czasie meczu z Almerią żółte kartki zobaczyli Gavi i Xavi, co oznacza, że w następnej kolejce z Valencią będzie musiała sobie radzić bez swojego trenera i jednego z liderów środka pola. Barcelona nie ma jednak zbyt wiele czasu na rozmyślania, bo już w czwartek 2 lutego uda się do Santiago Bernabeu, by zmierzyć sie z Realem w meczu, którego stawką będzie finał Pucharu Króla.