Przypomnijmy: we wtorek na El Sada w Pampelunie miejscowa Osasuna podjęła liderów Primera Division, ekipę FC Barcelona. Spotkanie zakończyło się wygraną 2-1 dla "Blaugrany", ale po końcowym gwizdku nawet więcej niż o wyniku mówiło się o tym, że czerwone kartki obejrzeli Robert Lewandowski i Gerard Pique. "Lewy" obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę dokładnie w 31. minucie po tym, jak w brutalny sposób powalił na ziemię jednego z rywali podczas wyskoku do piłki. Pique co ciekawe został ukarany będąc na ławce rezerwowych, a zawiniły tu zbyt krewkie reakcje obrońcy na boiskowe wydarzenia. To jednak nie wszystko. Polak schodząc z boiska wykonał kilka nietypowych gestów, które nie umknęły uwadze sędziego Jesusa Gila Manzano. W protokole meczowym zapisał, że "RL9" wykonał w stosunku do niego "gesty dezaprobaty" - a to już zwiastuje dalsze kłopoty kapitana naszej reprezentacji. Robert Lewandowski z dłuższą karą? Karty zostaną odkryte w piątek W hiszpańskiej ekstraklasie zasada jest prosta - czerwona kartka, nieważne, czy zdobyta pośrednio, czy bezpośrednio, automatycznie powoduje zawieszenie piłkarza w kolejnym meczu. Jeśli jednak zajdą pewne konkretne okoliczności (np. zawodnik popełni wyjątkowo brutalny lub niesportowy faul), to absencja może zostać wydłużona zależnie od winy. Te same przepisy mają zastosowanie również w momencie, w którym futbolista okaże jawne lekceważenie w stosunku do arbitrów - a o to właśnie oskarżany jest Lewandowski. Ile przymusowego odpoczynku od występów na murawie będzie grozić "Lewemu"? W najgorszym przypadku będą to trzy potyczki w Primera Division, w najlepszym przypadku jedna, a - jak informuje "Mundo Deportivo" - ostateczne decyzja w tej sprawie zapadnie już w najbliższy piątek. 11 listopada rozstrzygnie się oczywiście również los Pique, który miał się zwracać do Gila Manzano w bardzo wulgarny sposób. Prawdopodobnie dla niego nie będzie absolutnie żadnej taryfy ulgowej, ale nie ma to tak naprawdę znaczenia, bowiem Katalończyk niedawno ogłosił, że kończy karierę, więc tak czy inaczej nie brałby udziału w kolejnych zmaganiach FCB. Primera Division. Robert Lewandowski może pauzować aż do drugiej połowy stycznia Zakładając, że dla Roberta Lewandowskiego zrealizuje się najgorszy scenariusz, to polskiego snajpera zabraknie w meczach z Espanyolem (31 grudnia), Atletico Madryt (8 stycznia) i z Getafe (22 stycznia). W teorii w kalendarzu wcześniej jest jeszcze starcie z Realem Betis (15 stycznia), ale ma ono zostać przełożone z uwagi na fakt, że "Los Verdiblancos" i "Blaugrana" trzy dni wcześniej zagrają o Superpuchar Hiszpanii. Zobacz także: Hiszpanie pod wrażeniem po wręczeniu Złotego Buta. Lewandowski "zamienia na gole wszystko, czego dotknie"