Hiszpania objęła prowadzenie już w 16. minucie. Na strzał z dystansu zdecydował się Francesc Fabregas. Pomocnik FC Barcelona, który podobnie jak to mu się już zdarzało w reprezentacji i w klubie, zagrał jako środkowy napastnik, zdecydował się na kopnięcie piłki z dystansu, a interweniujący Fernando Muslera zrobił to tak nieumiejętnie, że futbolówka wpadła do siatki. Mistrzowie świata i Europy szybko mogli podwyższyć wynik, Carles Puyol skierował nawet piłkę do siatki, ale okazało się, że był na pozycji spalonej. Urugwaj starał się odpowiadać i raz w pierwszej połowie atak najlepszej drużyny Ameryki Południowej przyniósł skutek. Martin Caceres prostopadłym podaniem obsłużył Cristiana Rodrigueza. Hiszpanie zastawiali pułapkę ofsajdową, jednak skrzydłowy Atleticu Madryt nie dał się na nią złapać i mimo nacisku ze strony Puyola, pokonał Victora Valdesa, który zastępuje kontuzjowanego Ikera Casillasa. W przerwie Vicente del Bosque dokonał dwóch zmian. Na murawie pojawili się David Villa i Gerard Pique. I ten drugi zanotował asystę przy golu na 2-1. Urugwajczycy w 51. minucie wyprowadzali piłkę sprzed własnego pola karnego. Diego Godin stracił ją jednak na rzecz rywali, Pique zagrał prostopadle do Pedra Rodrigueza, a ten strzałem po "długim" rogu pokonał Muslerę. To nie było ostatnie słowo skrzydłowego FC Barcelona. W 74. minucie po akcji piłkarzy tego klubu doszedł do dośrodkowania Fabregasa i z bliska wpakował piłkę do siatki. Po chwili mógł usiąść na ławce rezerwowych z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. W samej końcówce Hiszpania mogła jeszcze powiększyć prowadzenie, ale nieskuteczny był Villa, który od czasu powrotu do gry po groźnej kontuzji nie jest tym samym napastnikiem, co kiedyś. <a href="http://wyniki.interia.pl/mecz-hiszpania-urugwaj-2013-02-06,mid,468823">Hiszpania - Urugwaj 3-1 (1-1)</a>