Real Madryt nie zdołał zniwelować straty dzielącej go od Barcelony do jednego punktu. Zamiast triumfu w niedzielnych derbach stolicy, był tylko remis. Na obiekcie Atletico padł rezultat 1:1. Goście objęli prowadzenie w 64. minucie za sprawą Edera Militao. Kilka chwil później kibicom "Los Colchoneros" nie spodobała się spontaniczna radość, jaką zademonstrował Thibaut Courtois. Belg szybko znalazł się na celowniku fanów zespołu gospodarzy. Szczęsnego tam nie ma. Kibice nie chcą w to uwierzyć. To ma być żart? Skandal w derbach Madrytu. Jeden z kiboli Atletico z dożywotnim zakazem stadionowym W stronę golkipera poleciały z trybun niebezpieczne przedmioty, prawdopodobnie zapalniczki. Najpierw jedna, potem kolejne. Sytuacja zrobiła się napięta, arbiter natychmiast przerwał spotkanie. Piłkarze Atletico i trener Diego Simeone próbowali negocjować z grupą agresywnych kibiców. Pertraktacje nie przyniosły jednak pożądanego rezultatu. Sędzia nakazał zawodnikom zejście do szatni. Przerwa w grze trwała 20 minut. W tym czasie w telewizyjnych powtórkach pokazywano, co szybowało w kierunku belgijskiego bramkarza. Cześć mediów podała informację, że z trybun w stronę zawodnika rzucona została m.in... torba z fekaliami. Nie udało się tego oficjalnie potwierdzić. W poniedziałek Atletico rozpoczęło identyfikację kibiców, którzy dopuścili się haniebnych zachowań. Jeden z nich już poniósł dotkliwe konsekwencje. Jak informuje "Relevo", otrzymał dożywotni zakaz stadionowy. To jednak nie koniec jego kłopotów. W momencie zatrzymania na stadionie miał przy sobie nóż. Sprawę bada policja. Courtois to były zawodnik Atletico. Barw tego klubu bronił w latach 2011-14, sięgając po mistrzostwo Hiszpanii i krajowy puchar. Zagrał również w finale Ligi Mistrzów przeciwko... Realowi. Końcowy rezultat niedzielnego meczu na Civitas Metropolitano ustalony został w szóstej minucie doliczonego czasu gry. Wyrównująca bramkę zdobył Angel Correa.