Końcówka meczu na Estadio Mestalla to była jednak wielka awantura. Atmosfera była bardzo napięta, bo walczący o utrzymanie gospodarzy uciekali się do wszystkich sztuczek, by utrzymać prowadzenie 1:0 i odnieść arcyważne zwycięstwo. W wyniku przepychanek czerwoną kartkę zobaczył Vinicius Junior, a nerwy Brazylijczyka miały być regularnie sprawdzane przez miejscową publikę, która miała posyłać w jego kierunku rasistowskie okrzyki. "Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Jeżeli cały stadion wyzywa piłkarza od małp, a trener zastanawia się, czy w tej sytuacji nie zdjąć tego gracza z placu gry, to znaczy że coś jest nie tak z tą ligą" - mówił po meczu Carlo Ancelotii. Vinicius starł się z kibicem po wielkim skandalu. "Jesteś głupi?" La Liga. Vinicius oskarża La Liga o przyzwalanie na rasizm. Szef ligi odpowiada Do sprawy odniósł się też sam "Vini", który w emocjonalnym oświadczeniu zasugerował, że władze La Liga dają przyzwolenie na obrażanie zawodników na tle rasowym. "To nie był pierwszy raz, ani drugi, ani trzeci. Rasizm jest normalny w La Liga. Nasi rywale uważają to za normalne, Federacja też, a przeciwnicy do tego zachęcają. Tak mi przykro. Rozgrywki, które kiedyś należały do Ronaldinho, Ronaldo, Cristiano i Messiego, dziś należą do rasistów" - napisał. Na odpowiedź zarządzającego ligą Javiera Tebasa nie trzeba było zbyt długo czekać, bo zdecydował się on odnieść do oskarżeń Brazylijczyka jeszcze tego samego dnia. Jego zdaniem gwiazdor Realu zbyt pochopnie zaatakował ligę, a jej przedstawiciele mieli go zapraszać na spotkania związane z tematyką walki z rasizmem. Mecz Realu Madryt przerodził się w awanturę. Gwiazdorowi puściły nerwy Vinicius w ostrej sprzeczce z władzą La Liga Tebas poszedł wręcz krok dalej i do swojego wpisu zamieścił także nagranie z jedną z wypowiedzi Viniciusa przeszłości. Brazylijczyk w rozmowie z mediami w czasie zgrupowania reprezentacji Brazylii chwalił La Liga za pracę wykonaną w walce z rasizmem. Vini postanowił nie pozostać dłużny i już dużo bardziej personalnie odpowiedział szefowi hiszpańskiej elity. "Po raz kolejny, zamiast krytykować rasistów, prezes LaLigi pojawia się w mediach społecznościowych, by mnie zaatakować. Możesz mówić i udawać, że tego nie widzisz, ale obraz twojej ligi jest wstrząśnięty. Zobacz odpowiedzi na swoje posty i spraw sobie niespodziankę... Pomijanie czyni cię równym z tymi rasistami. Nie jestem twoim przyjacielem, żeby rozmawiać o rasizmie. Żądam czynów i kar. Hashtag mnie nie rusza" - odpowiedział ostro Vinicius. Kolega Szczęsnego i Milika na pomoc Realowi? Benzema już im nie wystarcza Komentujące tę sprawę hiszpańskie media podkreślają, że La Liga nie ma prawnej mocy do przerywania spotkań czy zamykania stadionów w ramach kary. Jej jedyną opcją jest składanie skarg na rasistowskie zachowania do odpowiednich służb, jak zresztą bywało w przeszłości.