Wokół gwiazdora FC Barcelony, czyli Brazylijczyka Raphinhi rozpętała się spora burza. Wszystko zaczęło się od doniesień hiszpańskich mediów. Według "Diario Sport" Raphinha miał obawiać się potencjalnego transferu Lionela Messiego i utraty miejsca w hierarchii w drużynie. Hiszpańscy dziennikarze, a w ślad za nimi również media m.in. w Brazylii, zaczęły sugerować, że Raphinha dał swoją zgodę na to, by spływały za niego oferty i nie ma nic przeciwko opuszczeniu Barcelony w letnim okienku transferowym. A wiadomo, że kataloński klub będzie musiał latem szukać oszczędności i niektórych graczy sprzedać musi. FC Barcelona. Wściekły Raphinha nawrzucał mediom. "Kłamstwo!" Takie pogłoski najwyraźniej rozwścieczyły samego zainteresowanego. Brazylijczyk - nie przebierając w słowach - zaprotestował przeciwko takim spekulacjom, komentując jedną z publikacji na Instagramie ze swojego oficjalnego konta na tym portalu. "Kłamstwo!" - rzucił w kierunku autorów publikacji. Później dodał jeszcze kolejny wpis. "To kłamstwo. A kto to przekazał, jest kłamliwy, niedoinformowany i mało profesjonalny" - oskarżał Raphinha. Kolega z zespołu Roberta Lewandowskiego zarzucił też autorom z "Fanatico por Futebol", że ośmielili się skasować jeden z jego komentarzy. Ci zaczęli się tłumaczyć, że to nie oni są odpowiedzialni za zniknięcie wpisu. "W związku z polemiką w temacie Raphinhi, chcieliśmy wyjaśnić, że w żadnym momencie nie kasowaliśmy komentarza Raphinhi pod naszą publikacją" - zapewnili. Jednocześnie bronili się, że oni powoływali się jedynie na doniesienia "Diario Sport". "Komentarz Raphinhi jest kluczowy, bo pokazuje jego stanowisko w tej historii" - zaznaczyli Brazylijczycy. Czytaj także: Wiadomo, kiedy Messi podejmie decyzję o przyszłości. Czeka FC Barcelona