- Cieszę się, że Wojciech Szczęsny mówi o gotowości do gry, ale nie ma powodów do zmiany bramkarza. Inaki Pena zagra w niedzielę i w środę, nie planuję na razie robić zmian - deklarował trener FC Barcelona - Hansi Flick przed meczami z Sevillą oraz Bayernem Monachium. Gwiazdor Bayernu przerwał świętowanie Lewandowskiego. Bezkompromisowy atak zaraz po meczu FC Barcelona - Bayern. Inaki Pena wzbudza wątpliwości. Debiut Szczęsnego coraz bliżej "Duma Katalonii" w obu spotkaniach spisała się koncertowo, wygrywając odpowiednio 5:1 i 4:1. Hiszpański golkiper wciąż nie wzbudza jednak pełnego zaufania, co zauważają hiszpańskie media. "Wzbudzający wątpliwości" - te słowa dominując w pomeczowych ocenach Inakiego Peni po starciu z Bayernem. - W pierwszej połowie wykazywał oznaki wątpliwości, ale opanowanie zespołu pomogło mu pokonać najbardziej krytyczny moment, kiedy Kane strzelił dwa gole po dwóch strzałach, choć przy pierwszym z nich decydujący był centymetrowy spalony - ocenił 25-latka dziennik "Mundo Deportivo". Także dziennikarze gazety "L'Esportiu" nie są przekonani do postawy Inakiego Peni. - Wciąż nie przekonuje. Przy wielu interwencjach jest niezdecydowany. Nie wie, czy zostać w bramce, czy wyjść do piłki. VAR uratował go przed utratą bramki po strzale Kane’a, ale Anglik później poprawił wynik - czytamy. Widać więc, że Inaki Pena powoli wyczerpuje swój kredyt zaufania. Przynajmniej wśród katalońskich dziennikarzy. Pytanie, co na to trener Hansi Flick. Bo to on ostatecznie musi zdecydować, kto stanie w bramce w najbliższym spotkaniu. A przecież to nie byle jaki mecz, bo prestiżowe starcie z Realem Madryt, który we wtorek rozbił 5:2 Borussię Dortmund. Jedno jest pewne - nawet jeśli Niemiec nie postawi ostatecznie na Wojciecha Szczęsnego już podczas "El Clasico", jego debiut w barwach nowej drużyny zbliża się wielkimi krokami. Robert Lewandowski już to wiedział. Słowa Polaka zabolą Niemców, niczego nie ukrywał