Głośno o Szczęsnym i Barcelonie, a teraz takie wieści z Realu. Ancelotti zapowiedział
Wojciech Szczęsny trafił nieoczekiwanie do FC Barcelony nieco ponad miesiąc po ogłoszeniu emerytury - powodem była poważna kontuzja Ter Stegena, a co za tym szło, poszukiwania bramkarza, który byłby w stanie zastąpić go między słupkami Dumy Katalonii. Teraz na podobny problem natknął się Real Madryt. Urazu, który wyklucza go z gry na długi czas, doznał Daniel Carvajal. Pojawiło się pytanie o to, czy uda się kogoś czasowo sprowadzić za niego. Carlo Ancelotti od razu zareagował.
Transfer Szczęsnego, który od niedługiego czasu miał być "sportowym emerytem", stał się wielkim wydarzeniem śledzonym przez całe środowisko piłkarskie. Może się okazać, że w tym sezonie był też precedensem i wzorem do naśladowania dla innych klubów. Możliwe, że z tej możliwości skorzysta Real Madryt.
Najpierw Ter Stegen, teraz Carvajal
Największe kluby La Ligi nie mają w tym sezonie szczęścia już od samego początku rozgrywek. Oba straciły kluczowych graczy przez poważne kontuzje, które wykluczyły ich z gry na długie miesiące. FC Barcelona straciła w ten sposób Marca-André ter Stegena, a Real Madryt - Daniela Carvajala.
Grający od lat u Królewskich Carvajal był podporą obrony zespołu. Okazało się, że podczas niefortunnej akcji w meczu z Villarrealem zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. To oznaczało dla niego tylko jedno - koniec sezonu. Dla Realu Madryt to za to dobry moment na refleksję dotyczącą ewentualnego zastępstwa.
Kto za Carvajala? Ancelotti o przyszłości
Co na to Carlo Ancelotti? Jak na razie potwierdził, że chce postawić na Lucasa Vazqueza i nie myśli mocno o szukaniu zastępstwa za Carvajala na cały sezon wśród piłkarzy spoza klubu. Wiadomo jednak, że w tej sprawie podjęte zostaną rozmowy z władzami drużyny ws. poszukiwań innego piłkarza na miejsce kontuzjowanego obrońcy.
"Podczas przerwy reprezentacyjnej będziemy mieć czas, by o tym porozmawiać. Musimy jednak brać pod uwagę fakt, że rynek jest zamknięty i nie ma zbyt wielu opcji" - wyjaśniał szkoleniowiec. Może Real Madryt pójdzie drogą FC Barcelony i poszuka wśród świeżych piłkarskich emerytów? Na pewno nie będzie to proste zadanie.