Po tej porażce "Królewscy" tracą już pięć punktów do Barcelony! Jose Mourinho to ma nosa. Gdy sędzia podyktował rzut wolny dla Getafe, wielki Mou podniósł się z ławki i z niepokojem spojrzał w kierunku własnej bramki. Jakby podejrzewał, że może stać się coś złego. I faktycznie, za moment Iker Casillas sięgał po piłkę do siatki! Z rzutu wolnego mądrze, prostopadle podał Barrada, a Juan Valera popisał się uderzeniem w lewy róg. Casillas frunął do piłki, lecz jej nie sięgnął i mieliśmy 1-1. Zważywszy na przepaść dzielącą oba kluby pod każdym względem, spotkanie było nadspodziewanie wyrównane. "Królewskim" udał się wprawdzie początek, gdy Gonzalo Higuain - po prostopadłym podaniu Di Marii szarpnął, przeszedł Aleksisa, położył Moyę i z lewej nogi do pustej bramki wpakował piłkę, lecz później szło im jak po grudzie. Wynik 1-1 był niespodzianką, ale 2-1 dla Geta - sensacją! A taki mieliśmy w 76. min. Najpierw Colunga ograł na środku Albiola, choć przy tym dotknął piłki ręką, co umknęło uwadze arbitra. Colunga nie zwracał uwagi na to, że Albiol bawi się w zawiadowcę PKP (podnosił rękę domagając się odgwizdania rzutu wolnego), tylko podał na środek do Barrady, który przyjął piłkę prawą nogą, by wypalić z lewej pod poprzeczkę. Casillas rzucił się w lewo i nie miał szans obrony. Real szturmował, dopiero w ostatnich minutach przycisnął solidnie. Ale grał też nerwowo, bez wykończenia akcji. Nie wytrzymywała też ławka. W doliczonym czasie do II połowy czerwoną kartkę dostał Fabio Coentrao. 2. kolejka Primera Division Getafe - Real Madryt 1-2 (0-1) Bramki: 0-1 Higuain (26.), 1-1 Valera (52.) 2-1 Barrada (76.). Zobacz szczegóły z meczu Getafe - Real Madryt Terminarz, wyniki, tabele - Primera Division bez tajemnic!