Bale jest piłkarzem "Królewskich" od 2013 roku. Real zapłacił za niego Tottenhamowi około 91 milionów euro. Walijski skrzydłowy zdobył z "Los Blancos" wszystko co możliwe w piłce klubowej. Ostatnio jednak Bale nie ma dobrej passy. Na jego kłopoty wpływ niewątpliwie miały liczne kontuzje, ale nie tylko. Przez te sześć lat reprezentant Walii nie nauczył się hiszpańskiego nawet w stopniu komunikatywnym, o co żal mają koledzy z szatni. Coraz większy zawód sprawiał kibicom, którzy nie kryli rozczarowania jego postawą na boisku. Bale niedawno podpadł fanom. Kiedy w obecności 50 tysięcy widzów zaprezentowany został Eden Hazard, Walijczyk opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie z pola golfowego. Wywołało to lawinę nieprzychylnych komentarzy ze strony kibiców "Los Blancos". U nowego-starego trenera Zinedine'a Zidane'a praktycznie nie ma szans na granie, ale ma ważną umowę z klubem do końca czerwca 2022 roku. "Królewscy" chętnie by go sprzedali. Problemem są gigantyczne zarobki Walijczyka, który tygodniowo dostaje blisko 400 tysięcy euro."The Sun" informuje, że otwiera się szansa dla Bale'a. Zainteresowany Walijczykiem jest podobno Bayern Monachium. Bawarczycy chcą wypożyczyć 29-letniego piłkarza i są w stanie płacić mu wysoką pensję. Zwolennikiem zatrudnienia Bale'a jest trener Niko Kovacz. Jego zdaniem skrzydłowy wypełniłby lukę po tym, jak z Allianz Arena odeszli Franck Ribery i Arjen Robben.Sytuacji Bale'a przyglądają się bacznie również kluby z Premier League - Manchester United i Tottenham. Ale nawet dla nich "tygodniówka" Walijczyka byłaby trudna do udźwignięcia. Wygląda na to, że przejście do Bayernu to dla Bale'a najlepsza opcja i może w Monachium udałoby mu się odzyskać dawny blask. RK