<a class="db-object" title="Raphinha" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-raphinha,sppi,14281" data-id="14281" data-type="p">Raphinha</a> i <a class="db-object" title="Robert Lewandowski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-robert-lewandowski,sppi,2157" data-id="2157" data-type="p">Robert Lewandowski</a> strzelili gole, które przesądziły o wygranej <a class="db-object" title="FC Barcelona" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-fc-barcelona,spti,3390" data-id="3390" data-type="t">Barcelony</a> w meczu z Betisem. <a href="https://sport.interia.pl/hiszpania-laliga/news-lewandowski-z-golem-barcelona-ledwo-wygrywa-lider-laliga-uma,nId,6571410">"Duma Katalonii" wraca z rezultatem 2:1</a> i umacnia się na pozycji lidera La Ligi z ośmiopunktową przewagą nad drugim w tabeli <a class="db-object" title="Real Madryt" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-real-madryt,spti,3391" data-id="3391" data-type="t">Realem Madryt</a>. A to wszystko w aurze kontrowersji. Pojawiają się głosy, że <a href="https://sport.interia.pl/primera-division/news-dyskusyjny-gol-barcelony-rywale-moga-byc-wsciekli-zaskoczyli,nId,6572808">pierwsza bramka Barcy nie powinna była zostać uznana</a>. Zdaniem fanów i graczy z Sewilli rzut wolny, który zainicjował akcję, został wykonany z niewłaściwej pozycji. Zawodnicy zareagowali zresztą od razu. Tuż po trafieniu podbiegli do sędziego i starali się przekonać go, że powinien anulować gola. Bez skutku. To spowodowało napięcia na ławce rezerwowych Betisu. Emocje sięgnęły zenitu w drugiej połowie gry. Nerwów na wodzy nie utrzymał zwłaszcza <a class="db-object" title="Borja Iglesias" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-borja-iglesias,sppi,1642" data-id="1642" data-type="p">Borja Iglesias</a>, który słownie zaatakował arbitra. <a href="https://sport.interia.pl/primera-division/news-lewandowski-blysnal-w-rzadki-sposob-xavi-mam-gesia-skorke,nId,6572904">Lewandowski błysnął w rzadki sposób! Xavi: "Mam gęsią skórkę"</a> Borja Iglesias zirytowany poziomem sędziowania w meczu z Barceloną. Nie przebierał w słowach Iglesias, który boisko opuścił w 78. minucie meczu, nie był zadowolony z decyzji podejmowanych przez sędziego. Według niego Ricardo De Burgos Bengoetxea był stronniczy i zdecydowanie gwizdał na korzyść Barcelony. Sfrustrowany wykrzykiwał w kierunku arbitra oskarżenia, że ten rzekomo faworyzuje "Dumę Katalonii" przez jej renomę i pozycję. "Herb! To jest właśnie ta różnica!" - grzmiał. Nerwówka udzielała się pozostałym graczom, którzy wymachiwali rękoma w geście rozczarowania i złości. Doszło do tego, że Betisowi nie było dane kończyć spotkania w komplecie. W doliczonym czasie gry czerwoną kartkę obejrzał William Carvalho, który nie ustawał w protestach. Po wszystkim Borja zabrał głos i podtrzymał to, co podczas pojedynku zarzucił sędziemu. Wedle jego oceny istotnie arbiter faworyzował Roberta Lewandowskiego i spółkę przez ich prestiż oraz światową reputację. "Tak właśnie było. Nie mam nic więcej do powiedzenia. Wychodzę trochę zły. Czuję, że w tym meczu działy się dziwne rzeczy" - miał mówić cytowany przez hiszpańską prasę. Po sieci już krążą zdjęcia obrazujące emocje, jakie targały 30-letnim napastnikiem <a class="db-object" title="Real Betis" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-real-betis,spti,3292" data-id="3292" data-type="t">Realu Betis</a>. Później Iglesias już bardziej na chłodno ocenił pojedynek. <a href="https://sport.interia.pl/robert-lewandowski/news-glosno-o-wybryku-lewandowskiego-w-meczu-barcelony-a-pozniej-,nId,6572857">Głośno o wybryku Lewandowskiego w meczu Barcelony. A później jeszcze wymowny komentarz w sieci. "Powrót do gry"</a>