Raphinha i Robert Lewandowski strzelili gole, które przesądziły o wygranej Barcelony w meczu z Betisem. "Duma Katalonii" wraca z rezultatem 2:1 i umacnia się na pozycji lidera La Ligi z ośmiopunktową przewagą nad drugim w tabeli Realem Madryt. A to wszystko w aurze kontrowersji. Pojawiają się głosy, że pierwsza bramka Barcy nie powinna była zostać uznana. Zdaniem fanów i graczy z Sewilli rzut wolny, który zainicjował akcję, został wykonany z niewłaściwej pozycji. Zawodnicy zareagowali zresztą od razu. Tuż po trafieniu podbiegli do sędziego i starali się przekonać go, że powinien anulować gola. Bez skutku. To spowodowało napięcia na ławce rezerwowych Betisu. Emocje sięgnęły zenitu w drugiej połowie gry. Nerwów na wodzy nie utrzymał zwłaszcza Borja Iglesias, który słownie zaatakował arbitra. Lewandowski błysnął w rzadki sposób! Xavi: "Mam gęsią skórkę" Borja Iglesias zirytowany poziomem sędziowania w meczu z Barceloną. Nie przebierał w słowach Iglesias, który boisko opuścił w 78. minucie meczu, nie był zadowolony z decyzji podejmowanych przez sędziego. Według niego Ricardo De Burgos Bengoetxea był stronniczy i zdecydowanie gwizdał na korzyść Barcelony. Sfrustrowany wykrzykiwał w kierunku arbitra oskarżenia, że ten rzekomo faworyzuje "Dumę Katalonii" przez jej renomę i pozycję. "Herb! To jest właśnie ta różnica!" - grzmiał. Nerwówka udzielała się pozostałym graczom, którzy wymachiwali rękoma w geście rozczarowania i złości. Doszło do tego, że Betisowi nie było dane kończyć spotkania w komplecie. W doliczonym czasie gry czerwoną kartkę obejrzał William Carvalho, który nie ustawał w protestach. Po wszystkim Borja zabrał głos i podtrzymał to, co podczas pojedynku zarzucił sędziemu. Wedle jego oceny istotnie arbiter faworyzował Roberta Lewandowskiego i spółkę przez ich prestiż oraz światową reputację. "Tak właśnie było. Nie mam nic więcej do powiedzenia. Wychodzę trochę zły. Czuję, że w tym meczu działy się dziwne rzeczy" - miał mówić cytowany przez hiszpańską prasę. Po sieci już krążą zdjęcia obrazujące emocje, jakie targały 30-letnim napastnikiem Realu Betis. Później Iglesias już bardziej na chłodno ocenił pojedynek. Głośno o wybryku Lewandowskiego w meczu Barcelony. A później jeszcze wymowny komentarz w sieci. "Powrót do gry"