Joshua Kimmich znajduje się na celowniku Barcelony od wielu miesięcy. Do tej pory szanse na jego angaż oceniano jednak sceptycznie. Teraz, gdy na trenerskim stanowisku Xaviego Hernandeza zastąpi Hansi Flick, szanse na przeprowadzenie takiego manewru niepomiernie wzrastają. Flick i Kimmich znają się doskonale i mają świetne relacje. Współpracowali w latach 2019-23 - najpierw w Bayernie Monachium, potem w reprezentacji Niemiec. Razem świętowali triumf w Lidze Mistrzów i dwa tytuły mistrza kraju. Media: Jest zgoda, to będzie trener FC Barcelona. Zaskakujące ustalenia Najpierw Flick, zaraz potem Kimmich? Scenariusz więcej niż prawdopodobny Umowa 29-letniego zawodnika z bawarskim klubem zachowuje ważność do połowy 2025 roku. To ułatwi podjęcie pertraktacji z Bayernem, choć nie przesądza naturalnie o ich powodzeniu. Dla monachijczyków najbliższe lato w praktyce będzie jednak ostatnim momentem, by na piłkarzu godnie zarobić. Znamiennym pozostaje fakt, że Kimmich do tej pory nie podpisał nowego kontraktu. To oznacza, że nie widzi najbliższej przyszłości w zespole z Allianz Arena. Po dziewięciu latach najwyraźniej poczuł potrzebę zmiany otoczenia. Rynkowa wartość zawodnika szacowana jest obecnie na 60 mln euro. Trudno w tej chwili prognozować, ile ostatecznie może wynieść kwota transferu. Barcelona jest jednak zdeterminowana w zamiarze pozyskania akurat tego gracza. W założeniu ma on wnieść zupełnie nową jakość do gry drugiej linii. W bieżącym sezonie Kimmich zanotował w barwach "Die Roten" 43 spotkania, strzelił dwa gole i zaliczył 10 asyst.