Przegrali Superpuchar Hiszpanii, ulegając w styczniowym finale Athleticowi Bilbao, odpadli z Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain. W lidze mają jeszcze szansę na tytuł, ale raczej niewielkie - tracą cztery punkty do prowadzącego Atletico Madryt i punkt do drugiego Realu Madryt. Mają jednak puchar. Po raz 31. w historii tych rozgrywek trofeum Copa del Rey trafiło w ręce piłkarzy Barcelony. W finale Katalończycy nie pozostawili rywalom z Kraju Basków żadnych złudzeń. Drugą połowę zagrali koncertowo. Przed przerwą nie był to jednak porywający mecz - mało akcji, mało sytuacji. Przewagę w posiadaniu piłki miała Barcelona, stwarzała więcej okazji. Najlepszą miał w piątej minucie Frenkie de Jong. Akcję rozpoczął Sergio Busquets, podał do Messiego, który wycofał do Holendra. Piłka po strzale De Jonga trafiła w słupek bramki zespołu z Bilbao. Athletic praktycznie nie zagrażał Barcy. Zawodził Inaki Williams, kompletnie bezradny na skrzydle i na środku ataku. W drugiej połowie sytuacja zmieniła się diametralnie od pierwszych minut. Zawodnicy z Katalonii wyszli na boisko dużo bardziej ożywieni, z wyraźną chęcią, by jak najszybciej rozstrzygnąć losy meczu. Najpierw Antoine Griezmann przegrał pojedynek z bramkarzem Athleticu Unaim Simonem, a potem groźny strzał oddał Pedri. Barcelona cały czas dominowała i w końcu dopięła swego. W 60. minucie Griezmann dostał idealne podanie od de Jonga i z sześciu metrów strzelił pierwszego gola. Trzy minuty później było już 2-0. Podawał Jordi Alba, a de Jong z bliska głową pokonał Simona. Kolejne dwie bramki strzelił Leo Messi. Pierwszą, pokonując bramkarza rywali, strzałem przy słupku, a drugą - wykorzystując idealne podanie Alby. Messi ma już na koncie dziewięć goli w 10 występach w finałach Pucharu Króla. Tylko w tych rozgrywkach strzelił łącznie 56 bramek. Na strzelenie czterech goli Barca potrzebowała 12 minut. Pięć minut przed końcem spotkania padł jeszcze gol. Zdobył go Griezmann, ale po krótkiej analizie VAR okazało się, że wcześniej Francuz był na pozycji spalonej. Zawodnicy Athleticu zawiedli. Nie było momentu w tym spotkaniu, w którym nawiązaliby wyrównaną walkę z rywalem. Przegrali drugi finał Pucharu Króla w dwa tygodnie. 4 kwietnia ulegli Realowi Sociedad 0-1 w zaległym finale z 2020 roku. Mimo że poświęcili ligę (11. miejsce w La Liga) po to by wykorzystać jedną z dwóch okazji do zdobycia trofeum, nie udało im się osiągnąć celu. Zespół z Bilbao na Puchar Króla czeka już od 1984 roku, przegrało właśnie szósty finał z rzędu. Barcelona tym trofeum zrealizowała przynajmniej plan minimum na ten sezon. Dokonała tego w wielkim stylu. ok ok