Filipe Luis do Atletico trafił w 2010 roku z Deportivo La Coruna i zaliczył 333 spotkania (12 goli, 30 asyst) dla klubu z Madrytu, reprezentując jego barwy z roczną przerwą na grę w Chelsea FC. Od kilku miesięcy wiadomo było, że 33-latek po sezonie odejdzie z Atletico, a do walki o jego podpis natychmiast stanęło kilka klubów. Ostatecznie lewy obrońca wybrał ofertę powrotu do swojej ojczyzny. Brazylijczyk o polskich korzeniach wróci do Ameryki Południowej, bowiem związał się umową z Flamengo. To kolejny spory transfer brazylijskiego klubu - wcześniej kontrakt z zespołem z Rio de Janeiro podpisał Rafinha, który po wielu latach odszedł z Bayernu, a klub ściągnął także Gersona i Pablo Mariego, odpowiednio z AS Roma i Manchesteru City. Filipe Luis, który jest 44-krotnym reprezentantem Brazylii, jest wychowankiem brazylijskiego Figueirense FC. Później obrońca był zawodnikiem holenderskiego Ajaksu Amsterdam, urugwajskiego Rentistas, młodzieżowej drużyny Realu Madryt, aż wreszcie trafił do Deportivo La Coruna, Atletico Madryt, a w sezonie 2014/15 był piłkarzem Chelsea FC. Atletico w letnim okienku transferowym przechodzi prawdziwą rewolucję kadrową. Z klubu, prócz Luisa, odeszło już kilku kluczowych zawodników - Antoine Griezmann, Lucas Hernandez, Rodri, Juanfran, czy Diego Godin. Madrycki klub nie próżnuje także ze wzmocnieniami i dotychczas sprowadził już m.in. Joao Feliksa (za 126 mln euro!), Marcosa Llorente, Mario Hermoso, Kierana Trippiera, czy Hectora Herrerę, łącznie wydając aż 243 mln euro. WG