Betis Sewilla zremisował 1-1 z Sevilla FC w hicie 13. kolejki la Liga. Zanim w Gran Derbi padła bramka otwierająca wynik spotkania, arbiter sięgnął po pierwszą czerwoną kartkę. Już w 38. minucie zobaczył ją obrońca gości Gonzalo Montiel. Kilka minut później na murawie pojawił się rutynowany Jesus Navas, by uspokoić grę radzącej sobie w dziesiątkę Sevilli. Efekt? Krótko przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę zaliczył trafienie samobójcze. Na przerwę Betis również schodził już bez jednego gracza. W doliczonym czasie czerwony kartonik obejrzał Nabil Fekir i siły zostały wyrównane. Jak się miało okazać - nie na długo... Brutalne Gran Derbi! Arbiter pokazał trzy czerwone kartki Tuż po wznowieniu gry z boiska wyleciał napastnik gospodarzy Borja Iglesias. To wicelider klasyfikacji strzelców La Liga. Do prowadzącego w zestawieniu Roberta Lewandowskiego traci pięć bramek. Kiedy wydawało się, że grający w dziewiątkę Betis dowiezie prowadzenie do końca, fenomenalnym uderzeniem zza pola karnego popisał się Nemanja Gudelj i zrobiło się 1-1. Ten sam zawodnik z dystansu uderzał jeszcze dwukrotnie. Gospodarzy uratowała jednak najpierw poprzeczka, a potem świetnie dysponowany między słupkami Claudio Bravo.