Nie od dziś wiadomo, że dla FC Barcelony sezon bez jakiegokolwiek pucharu to sezon stracony. Nawet widoczne problemy finansowe nie stanęły na przeszkodzie, by w minionej kampanii, "Duma Katalonii" zrealizowała cele i do Superpucharu Hiszpanii, dorzuciła również mistrzostwo Hiszpanii. Choć ekipa Xaviego zawiodła na całej linii w rozgrywkach Ligi Mistrzów, jak i w Lidze Europy, na przestrzeni całego sezonu prezentowała się relatywnie dobrze. Wiele osób wskazywało, że to nie świetna gra przesądziła o zdobyciu mistrzostwa Hiszpanii, a słabość Realu Madryt, który notorycznie gubił punkty z teoretycznie słabszymi rywalami. Nie można jednak umniejszać sukcesu Barcelony, która również i w tym sezonie ma chrapkę, by powtórzyć sukces sprzed kilku miesięcy. By zrealizować ten cel, potrzebne jest umiejętne zarządzanie piłkarzami na boisku, jak również ich odpowiedni dobór w trakcie okienka transferowego. Oprócz dodania do drużyny wartościowych elementów, działacze "Dumy Katalonii" mają za zadanie posprzątać bałagan, który powstał dzięki nieumiejętnemu zarządzaniu klubem, a przede wszystkim skupowaniem sporej liczby zawodników, nie bacząc na ich profil taktyczny, jak również przydatność dla drużyny. Barcelona pozbywa się niewypału transferowego. Możliwy transfer do Premier League Wieloletnia rozrzutność odbiła się Barcelonie czkawką, bo na kontrakcie w klubie w dalszym ciągu znajdują się kompletnie nieprzydatni piłkarze. Jednym z najgłośniejszych nazwisk jest Clement Lenglet, który przychodził na Camp Nou z łatką wielkiego talentu, mogącego stanowić o sile defensywy Katalończyków przez następne kilkanaście lat. Niestety, ale optymistyczne prognozy były mocno nietrafione, a francuski obrońca nigdy nie ujawnił pełni swojego potencjału. Gdy ubiegał koszulkę FC Barcelony, notował znacznie więcej przeciętnych spotkań, niż tych, w których kibice zapominali o istnieniu takich defensorów, jak Gerard Pique (oczywiście w swoim prime), czy też legendarny Carles Puyol. Obrońca przyszedł na Camp Nou w 2018 roku z Sevilli i od razu wywalczył sobie miejsce w wyjściowej jedenastce. Niestety, ale w miarę upływu czasu jego znacznie w katalońskiej ekipie malało. Xavi nie widział dla niego miejsca w swoich planach nie, dlatego miniony sezon spędził on na wypożyczeniu w Tottenhamie. Biorąc pod uwagę fakt, że Xavi kurczowo trzyma się określonego stylu, jak również personalnych preferencji, stało się jasne, że Lenglet musi opuścić szeregi Barcelony. "Duma Katalonii" próbuje się go pozbyć już od dłuższego czasu, jednak do tej pory nie była w stanie znaleźć odpowiedniego kupca. Sytuacja może się odmienić, ponieważ do gry o podpis obrońcy włączyło się kilka ekip. Brylant z Barcelony podjął ważną decyzję. Wszyscy wiedzą, co to oznacza Według informacji przekazanych przez Gerarda Romero, reprezentant Francji może się przenieść do jednego z klubów Premier League. Wiadomo jednak, że nie będzie to Tottenham, bo zarówno zawodnik, jak i klub nie biorą takiej opcji pod uwagę. Z kolei "L'Equipe" podaje, że usługami doświadczonego obrońcy zainteresowało się Rennes, które szuka alternatywy w przypadku odejścia swojego czołowego zawodnika Arthura Theate'a. Ważne wieści dla "Lewego". Niesamowicie wysoka klauzula odstępnego Wiele wskazuje na to, że "Duma Katalonii" byłaby w stanie oddać Lengleta za darmo, zapewniając sobie odpowiedni procent z następnego transferu.