Samuel Umtiti trafił do Barcelony latem 2016 roku. Pierwsze dwa sezony miał dobre, był ważnym elementem zespołu Luisa Enrique i Ernesto Valverde, jednak po mundialu w Rosji zaczął miewać bardzo często kłopoty ze zdrowiem. Liczne kontuzje znacznie osłabiły jego pozycję na Camp Nou. W 2022 r. został wypożyczony do Lecce. Z "Dumą Katalonii" ma kontrakt do 2026 r., ale jego długość wynika głównie z konieczności ekonomicznych. Udzielił wywiadu dziennikowi "As", w którym poskarżył się na jego traktowanie pomiędzy 2018 a 2022 rokiem. - W Barcelonie spędziłem 4 lata w depresji. Nie tylko w kontekście sportowym, ale także prywatnym. Chciałem po prostu czuć się doceniany i szanowany. Na początku po przeprowadzce do Hiszpanii tak było i grałem na dobrym poziomie. Potem zacząłem odczuwać brak zaufania, czułem się źle i zdałem sobie sprawę, że nikt już we mnie nie wierzy. Byłem naprawdę w złym stanie, wolałem trzymać się z dala od wszystkich - powiedział francuskiemu oddziałowi telewizji Canal+. Kolejny atak rabusiów w Hiszpanii. Dom obrabowany, dziewczyna piłkarza pobita Samuel Umtiti: "W Lecce odzyskałem uśmiech" W tym sezonie w Serie A przeżywa odrodzenie. Jego zespół jest szesnasty w tabeli i na dwie kolejki przed końcem ma trzy punkty przewagi nad strefą spadkową. Środkowy obrońca radzi sobie bardzo dobrze, jest jednym z najlepszych zawodników w zespole. Raczej nie wróci do Barcelony - mówi się, że jego usługami może być zainteresowany Olympique Lyon, którego jest wychowankiem. - Początek w Lecce był dla mnie wyzwaniem. Dobrze wiem, że odnoszenie sukcesów na tym etapie kariery jest bardzo cenne. Znów odnalazłem swój uśmiech i jestem za to wdzięczny kibicom. Teraz myślę tylko o uniknięciu spadku - przyznał. Kluczowe wieści z obozu Barcelony. Do tej pory wszyscy mijali się z prawdą Łącznie w barwach "Blaugrany" rozegrał 133 spotkania, w których strzelił dwa gole i zanotował jedną asystę. Obejrzał 30 żółtych kartek. Zdobył dwa mistrzostwa Hiszpanii, trzy Puchary Króla i dwa krajowe Superpuchary.