Organizowany corocznie przez holenderskie PSV Eindhoven turniej był rzeczywiście niezwykle wymagający dla jego uczestników. Już w sobotę zespół FC Barcelony do lat dziewiętnastu rozegrał dwa spotkania, a niedzielny terminarz był równie napięty. Najpierw "Duma Katalonii" poległa w starciu półfinałowym z Interem, a później miała zmierzyć się w meczu o trzecie miejsce z Evertonem. No właśnie, miała, bo do pojedynku ostatecznie nie doszło. - Jako osoba odpowiedzialna za moich piłkarzy, podjąłem osobistą decyzję, by nie rozgrywać meczu decydującego o zajęciu trzeciego miejsca w Otten Cup. Decyzja ta opiera się wyłącznie na ochronie zdrowia moich młodych graczy, ponieważ nie jesteśmy zadowoleni z organizacji, okresów regeneracji między spotkaniami. Dzisiaj, po eliminacji na poziomie półfinału, nie mieliśmy czasu na odpoczynek - przerwa pomiędzy meczami trwała tylko godzinę. Piłkarze w tym wieku nie są przyzwyczajeni do takiego wysiłku, zwłaszcza na tym etapie przedsezonowych przygotowań. Chciałbym dodać, że moim celem była ochrona piłkarzy przed ryzykiem odniesienia kontuzji lub nabawianiem się poważnych problemów kardiologicznych, które mogłyby nastąpić. Biorę na siebie całą winę, którą moja decyzja może wywołać. Zawsze będę bronił moich podopiecznych, bez względu na konsekwencje - czytamy w oświadczeniu Valdesa, cytowanym przez hiszpański dziennik "AS". Były bramkarz Barcelony objął jej drużynę młodzieżową w połowie lipca. To dopiero jego drugie trenerskie doświadczenie. Wcześniej wychowankowi "Blaugrany" udało się doprowadzić do mistrzostwa piątej ligi hiszpańskiej zespół ED Moratalaz. TB