Według doniesień "TV 3" prezydent Barcelony Josep Bartomeu odejdzie z klubu, jeżeli Lionel Messi publicznie przyzna, że wina leży po jego stronie. Deklaracja Hiszpana ma związek z niedawnym faksem, w który reprezentant Argentyny zażądał aktywowania klauzuli odejścia. Sytuacja w klubie z Katalonii jest bardzo napięta po przegranej 2-8 z Bayernem Monachium w LM. Z drużyną pożegnał się Quique Setien, lecz jak zauważyli jego prawnicy... nikt nie przesłał mu dokumentów potwierdzających zwolnienie. Odejście Bartomeu niekoniecznie musi się jednak równać zakończeniu problemów organizacyjnych w klubie. Dobrze poinformowany w sprawach katalońskiego klubu dziennikarz Marcelo Bechler stwierdził, że w praktyce odejście Hiszpania niewiele zmieni. Wynika to z faktu, że Bartomeu nie chce rozpisania nowych wyborów, a zamiast tego pozwoli swojemu zarządowi dokończyć kadencję. Barcelona nie zamierza jednak ustępować Messiemu. Klub twierdzi, że klauzula na którą powołał się piłkarz mogła zostać wykorzystana jedynie przez 10 czerwca. Jeżeli tak się stanie, to nie wykluczone, że Argentyńczyk zwróci się do FIFY.Zobacz więcej doniesień o Primera DivisionPA